Dlatego uszyłam chusty sama, żadna to przecież filozofia zszyć ze sobą dwie trójkątne tkaniny:) I tak powstały (na razie) dwie chusty - z porzodu z materiału w zabawne stworki w kolorach blue, a z tyłu - z mięciutkiej bawełny szarej i białej.
Miękko, ciepło i zadowolony Właściciel:) Czego chcieć więcej?
Zainspirowana przez Sylwię zdecydowałam się też na "uszycie" czapki dla Księżniczki. Efekty nie są powalające, ale najważniejsze, że Młodej się podoba - będzie na podwórkowe szaleństwa, bo uszyłam ją na tyle głęboką, żeby nie spadała z uszu jak większość sklepowych i sprawdza się! Nie patrzcie proszę na koślawe szwy:) Och brakuje mi overlocka w maszynie....
Aniu, czapeczka dla Matusi wyszła super, no i najważniejsze, że wygodna. Lubię takie połączenie kolorów, więcej szarości i jako dodatek - róż.
OdpowiedzUsuńZ tymi sklepowymi rzeczami to się zgadzam w 100%, zawsze coś z nimi jest nie tak, no może nie zawsze, ale jak już coś spełnia moje oczekiwania w 100%, to cena przeraża;-) Książę faktycznie wygląda na zadowolonego. Powiedz mi jaki on aktualnie nosi rozmiar czapki??? Podpytuję, bo chciałabym uszyć dla rocznej Oli. Koszyczek na pampersy fajna rzecz, wiem, bo korzystam z takowego już od pół roku i sprawdza się rewelacyjnie.
Buziaki dla wszystkich.
Sylwia, z rozmiarem czapki to róznie - na jednej jest niby 48 cm, na innej 44 i też dobra...generalnie kupujac mu czapkę muszę przymierzyć, bo tylko wtedy mam pewnośźć, że jest dobra. ale myślę, że jak uszyjesz z rozciągliwej tkaniny to 44 będzie ok:)
OdpowiedzUsuńświetna ta czapka, idealna dla ślicznej dziewczynki, a chusteczka dla małego przystojniaka.
OdpowiedzUsuńFantastyczne przydasie ubraniowe stworzylas, czapeczka jest urocza i ten kwiatuszek no boski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jakie tam krzywe szwy, ja nic takiego nie widzę, bardzo ładnie, kwiatek i tasiemka z pojemnika na pieluchy również posiadam, odprułam z tescowego ręczniczka:-)Co do czapek zgadzam się w 100% a co do apaszek ostatnio założyłam jedną mojej córce i nawet nie dało jej się zawiązać pod szyją taka krótka, to chyba była apaszka na kostkę albo dłoń he, he, no nie wiem...Życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńAniu bo najbardziej cieszą nas rzeczy które zrobimy sami, coś z niczego, niewielkim nakładem pracy i kosztów.
OdpowiedzUsuńCzapusie to ja od Ciebie odgapię dla mojego Milka, tylko z jakąś aplikacja chłopięca wyczaruję ;)
pozdrawiam Cię pzredświątecznie i wybacz , że tak rzadko piszę u Ciebie komentarze. Nie mam kompletnie czasu na nic. Ale czytam zawsze w pracy w ukryciu przed szefem ;)
buziaki dla Was
Dorota
Piekne! Krzywy scieg? Gdzie?! Chusteczki wyszla super, no a czapeczka bardzo twarzowa! Pieknie to uszylas. Podoba mi sie ten kwiatuszek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dagi
no proszę ile to rzeczy można samemu uszyć :)..mała prawdziwa Księżniczka, oczka śliczne :D
OdpowiedzUsuńBlat orzechowy można już bejcować biało, tylko kilka warstw trzeba dać (po wyschnięciu poprzedniej), aż już nie będzie prześwitywać. Jest też biała bejca, tylko ciężko kupić w niektórych sklepach. Potem żeby się nie rysowało za bardzo, pomalować bezbarwnym lakierem poliuretanowym, takim do podłóg :)
Jestem pod wrażeniem, chusteczka i czapeczka cudne, muszę się zaopatrzyć w materiały i też troszkę poszaleję z czapeczkami dla mojej Niuni, bo te sklepowe to nie podobają mi się ostatnio.
OdpowiedzUsuńBuziaki przesyłam
Aga
Ja też kiedy już zamieszkam na wsi mam zamiar nauczyć się szyć na maszynie i tworzyć oryginalne i mam nadzieję , że równie piękne rzeczy jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aniu, ale się rozkręciłaś, fajna ta czapeczka dla córci, i masz rację, że te ze sklepu spadają :(
OdpowiedzUsuń