• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

9 października 2012

Dyniowe smaki...

Dynię kocham i uwiebiam i cały rok na nia czekam - jest dla mnie zwiastunem jesieni i jednoznacznie kojarzy się z talerzem gorącej aromatycznej kremowej zupy. Żałuje ogromnie, że poznałyśmy sie tak późno i tak wiele smaków mnie ominęło...i choć jestem - przyznaję bez bicia choć ze wstydem - ogromnym łasuchem i slodkie jadam pod każdą postacią, zawsze i wszedzie - to DYNIA wygrywa dla mnie w wersji zdecydowanie wytrawnej. Dżemy i owszem - pojawią się na półce, ale w ilości znikomej, przeważą słoiczki z pieczonym dyniowym musem - bazą do zup...(w fazie eksperymentów jeszcze:P).


Nie jestem kulinarnym wirtuozem, ale oświadczam, iz od niedawna przeszłam pewien stopień wtajemniczenia! Odważyłam się, puściłam lejce (czyt. gotowe przepisy), zamknęłam oczy i dałam się ponieść. Stwierdzam jednoznacznie, że eksperymentowanie w kuchni jest cudowne, zwłaszcza gdy efekt końcowy okazuje się byc jadalny i calkiem smaczny:P
I końcowe wnioski - im prostszy sposób i mniej składników tym więcej smaków na języku (nawet zaczęłam rymować:P).




zapraszam więc na dyniową zupę Any - choć pewnie mnóstwo podobnych przepisów krąży w sieci i poza nią, bo Ameryki tu nie odkryłam...


po kliknięciu na fotkę wyświetki się ona w większym rozmiarze:)
Jeśli mamy sporo czasu - pokrojona w sporą kostkę dynię (ja polecę Hokkaido) z odrobiną oliwy z oliwek (masa 0,5 kg to masa PO obraniu) pieczemy w piekarniku do miękkości - ok pół godziny.
W rondelku roztapiamy masło i wrzucamy posiekaną drobniutko cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek. Przesmażamy bez rumienienia, aż cebula się zeszkli. Jeśli nie piekliśmy dyni wcześniej to surową ale drobno pokrojona lub startą na tarce o dużych oczkach wrzucamy też do rondelka i smażymy razem z cebulką i czosnkiem. Jeśli ją piekliśmy - dodajemy upieczoną po zeszkleniu cebuli.
Wrzucamy krojone pomidory z puszki wraz z sokiem (cała zawartość puszki), dodajemy kostkę warzywno-drobiową (ja robię sama, ale może być kupna), sól, cukier i pieprz i gotujemy na małym ogniu mieszając ok 20 minut (dłużej jeśli dynia była surowa).
Miksujemy (ok. 40 sek) bardzo dokładnie całość - ma powstać dość gęsty krem, dolewamy wodę i dodajemy składnik, o którym zapomniałam :P - czyli 100 ml śmietany 12% bądź gęstego jogurtu greckiego i zagotowujemy całośc ok 10 minut. I gotowe:)



Można dodać uprażone na suchej patelni pestki dyni (a nawet trzeba!!).
do zupy pasują makarony, kluski lane, ale najbardziej smakuje nam z grzankami z ciemnego pieczywa zrumienionymi na masełku/oliwie z oliwek i posypanymi ziołami prowansalskimi bądź rozmarynem.

Prosty i SYTY obiad lub kolacja:)



Jako przekąskę polacam
pieczoną dynię

Ja wyjadam wprost z gorącej blachy parząc przy tym paluchy:)

Dynię Hokkaido kroimy na półksiężyce, wybieramy pestki i obieramy ze skórki. Wykładamy na blachę posmarowaną oliwą z oliwek i mieszamy, żeby dynia pokryła się oliwą. Sypiemy sól gruboziarnistą morską i rozmaryn i siup do rozgrzanego piekarnika (200 stopni) i pieczemy do miękkości.

Dla bardzo cierpliwych - podaję przepis na dyniową nalewkę, ale ostrzegam, że sama robię ją po raz pierwszy, więc końcowego efektu nie znam:) Składnikinależą jednak do moich ulubionych dlatego zaryzykuję i polecę. Przepis znaleziony w necie.

http://forum.gazeta.pl/forum/w,98798,116319594,116324121,chyba_wyprobuje.html
Pokrojoną w kostkę dynię i imbir zalewamy wódką (alkohol ma przykryć dynię), dodajemy goździki i cynamon, szczelnie zamykamy i odstawiamy do naciągnięcia na dwa długie tygodnie. W przepisie oryginalnym ma to być suche i ciemne miejsce, ale wyczytałam, że przy "naciąganiu" nalweka powinna stać w ciepłym i slonecznym, a lezakowac w chłodzie dopiero w butelce, więc u mnie stoi sobie na kuchennej półce.
Nalewkę dokladnie przefiltrować (filtr do kawy, gęsta gaza). Zagotować wodę z cukrem, dolać powstały syrop do nalewki i ostudzić. przelać do butelek i odstawić w ciemne i chłodne miejsce do leżakowania, które trwać powinno pół roku:)

To tyle z dyniowego frontu Kochani. Przede mna jeszcze dyniowe konfitury z pomarańczą, a już na swoją kolej czeka kosz działkowych słodziutkich jabłek od Pani Bożenki:)



Miłego przetwarzania i konsumowana smaków jesieni:)

Wasza Ana...

25 komentarzy:

  1. wiesz ze mi z nieba dziś spadasz :)
    apetyczny post i piekne zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Dzięki i smacznego - koniecznie napisz jak smakowało:)

      Usuń
  2. Aniu zupka z dyni to najlepsze co może być jesienną porą:) w tym roku jeszcze przede mną, ale Twój przepis jest świetny, więc chyba z niego skorzystam:)
    no a te jabłuszka... mmm:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pysznie wygląda i zupka i nalewka. Ja gotuję wersję mleczną, ale już nie mogę się doczekać kiedy spróbuję tą z Twojego przepisu :)
    No i przepis na nalewkę kusi, oj kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja poproszę o wersję mleczną:)
      liczę na to, że po pół roku będę mogla powiedzieć, że było warto tyle czekać na nalewkę:)

      Usuń
  4. ale mi smaka narobiłas :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyyyszne to wszystkie, fotografie piękne:) Mogę zapytać jakim aparatem robisz? może już pisałaś ale jestem tu od niedawna i nie doczytałam.

    Ps. Jak robisz własną kostkę rosołową?\

    Smacznego:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Mam Pentax'a K-x:)
      O kostce jeszcze będzie - w najbliższym czasie, ok? Bo to temat na kulinarnego kolejnego posta:)

      Usuń
    2. Ok:)
      To w takim razie czekam....z niecierpliwością:)

      Usuń
  6. Ale dyniowych rozmaitości u Ciebie. Zupka wygląda smakowicie. Jak tam nasza dzielna Lukrecja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lukrecja super:) szaleje jak szczeniak, a po dzisiejszym szaleństwie na ogrodzie teraz właśnie spi kolo moich nóg:)

      Usuń
  7. Śliczne zdjęcia, zupa wygląda baaardzo apetycznie:). Zresztą uwielbiam zupę z dyni,

    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie potrafię gotować ale ta zupa wygląda tak pysznie że chyba podejmę próbę.
    Przepis wydrukowany:) Dziękuje:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko - polecam! To jest bardzo prosty przepis, a zupa warta spróbowania - jak wszystko z dyni:)

      Usuń
  9. Ja powiem szczerze ze bez przepisu ani rusz, dlatego z wielka ochota skorzystam z twojego na zupke. Ja dopiero w tym roku odkrylam smak dyni i jestem nim zachwycona :)
    usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko, ja niewiele wcześniej...szkoda, bo smak jej jest na prawdę pyszny - trzeba nadrabiać zaleglości i probowac wszystkiego:)

      Usuń
  10. jesli moge cos wtracic ,aby bylo jeszcze szybciej i prosciej....nie ma potrzeby obierania dyni HOKKAIDO ze skory,jest ona tak cieniutka ,ze podczas gotowania robi sie ona tak samo miekka jak reszta dyni...no ja w kazdym razie NIGDY nie obieram...;)

    pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. acha!i dodaje jeszcze odrobine swiezego(jesli jest juz wiekowy ma gorzki smak i jest niesmaczny) oleju dyniowego(ale to juz na talerzu)dla podkreslenia smaku....niebo w gebie...;)
      polecam!:)

      Usuń
    2. O! Bardzo dziękuję za rady, faktycznie mogę sobie oszczędzić pracy:) I jadalna ta skórka jest? Muszę sprobować:)
      Pozdrawiam i dziękuję za rady!

      Usuń
  11. Aniu czy był gdzieś wpis o naturalnej DOMOWEJ kostce rosołowe? Nie mogę znaleźć:/ Dziś będę robiła zupkę i ugotowałam w tym celu rosół drobiowy z kaczkiP:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, tak się zakręciłam, że w końcu nie było....ale właśnie się skończyła w mojej kuchni, więc postaram się w przyszłym tygodniu przygotować o niej post :)

      Usuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco