Wszem i wobec ogłaszam, że złe dni odchodzą w niepamięć, a chwila kryzysu i mnie się zdarza - jak każdemu...
No nie zawsze jest kolorowo...
A niekiedy najzwyczajniej w świecie ogarnia mnie niemoc gdy dziecię moje własne noc całą wisi nad miską, a ja mogę jedynie głaskać je po plecach i zmieniać brudną pidżamkę i NIC nie mogę zrobić żeby przerwać ból. Kiedy z bolącym gardłem i mięśniami zakopałabym się pod pierzyną, a tu dom, gotowanie, szpital polowy i sprzątanie...
Day off...
Dziś jest mój DAY OFF...
A przynajmniej parę godzin...odespałam porządnie, dziecię do formy wraca - w przeciwieństwie niestety do mojego gardła, dom jako tako ogarnięty...
A ja zrobiłam coś dla siebie i tylko dla siebie :) Kilka minut z piłą w ręku, kilka maźnięć farbą, tuszem, klej i gotowe. Moje własne stempelki. Całkiem osobiste...
Taki mój sposób na BAD DAY....
Bardzo wszystkim dziękuję za dobre słowo pod poprzednim postem, za ciepłe maile i śmieszne filmiki na youtube :)
A drogiej Żelikowskiej za wyróżnienie...
No podobno ich nie przyjmuję, ale z racji dni fatalnych łamię swe własne zasady.
PYTANIA OD ŻELIKOWSKIEJ:)
1. Jaki prezent byłby dla Ciebie idealny, czyli co sprawiłoby Ci przyjemność?
Obecnie - komplet dobrych dłut i nowa szlifierka oscylacyjna :) Serio!
2. Jakimi wartościami kierujesz się w życiu?
Pytanie z gatunku trudnych. Jakimi STARAM SIĘ kierować? Tymi wyniesionymi z domu.
Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe - to najważniejsza.
Nie zazdrość! - staram się dziękowac za każdy dzień - nawet zly jak wczorajszy - bo czegoś mnie nauczył. Mogę zazdrościć innym, oczywiście, mają większe domy, lepsze samochody, droższe ciuchy. Tylko po co? A ile jest osób, które za moje TU i TERAZ oddałyby wszystko?
Najważniejsze - choć będę banalna - są zdrowie moje i najbliższych, uczciwość, wiara w siebie i w ludzi i oparcie w rodzinie.
3. Jakie marzenie udało Ci się spełnić do tej pory?
Moja rodzina, własny dom - to te duże. I mnóstwo mniejszych, choć nie mniej ważnych w codziennym życiu. Wycieczka do Szwecji!!!! A ile marzeń mam jeszcze do spełnienia!
4. Twój sposób na dobre rozpoczęcie dnia?
Budzikom śmierć! :) Małe rączki wokół szyi i mokry całus od rozespanych maluchów, które NIE WSTAŁY lewą nogą :P
5. Gdybyś jeszcze raz wybierał(a) swoją ścieżkę edukacji i kariery zawodowej, to czy wybrałbyś/wybrałabyś to samo, czy coś innego?
Coś innego. Ale nie rozpamiętuję. Przecież nie powiedziałam jeszcze ostatecznego słowa! :)
6. Piosenka, która ostatnio chodzi Ci po głowie?
"The Bridge" Dawida Podsiadło
"Boom, yeeee yee" którą to na podstawie tych właśnie enigmatycznych dźwiękonaśladowczych słów usiłuje odnaleźć w czeluściach internetu mój mąż :P
7. Jaki film nigdy Ci się nie znudzi?
Pojadę po bandzie - ale szczerze - Zmierzch :)
8. Kot czy pies?
Kot.
9. Szklanka do połowy pełna, czy do połowy pusta?
Zależy jaki dzień :P
10. Jakie jest Twoje ulubione danie?
Jajecznica taty :)
11. Jak chcesz, żeby Twój blog wyglądał za rok?
Nie mam takich planów...chcę, żeby za rok nadal był :)
Teraz powinnam nominować kolejne blogi, ale tego nie zrobię.
Każdy, który czytam jest dla mnie inspiracją, w każdym znajduję coś dla siebie.
Nie umiem wybrać, wyróżnić.
Nie zadam też pytań, na co dzień zadaję je często i cieszy mnie kiedy na nie odpowiadacie :)
Buziaki:*
Ana zastemplowANA :)
po kazdej burzy wychodzi słońce głowa do góry , fajne stempelki :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wyróznienia !
"7. Jaki film nigdy Ci się nie znudzi?Pojadę po bandzie - ale szczerze - Zmierzch :)" witaj w klubie ;p
buziaki
hihihi...dobrze wiedzieć że nie tylko ja - dorosła baba, matka dzieciom - tak zwariowałam na punkcie filmu i książki :)
UsuńAniu, tak jak napisałaś, każdy ma gorszy dzień i nie ma w tym nic złego. Najważniejsze, aby następny był lepszy :) Jak mówią: Po każdym deszczu świeci słońce.
OdpowiedzUsuńOch, circle of life :) Na szczęście jest dokładnie tak jak mówisz :)
UsuńDziecię i miska to nic fajnego... Ale jak fajnie stemplowo wracacie do normalnego trybu:)
OdpowiedzUsuń:) Trzeba czymś zając skołatane nerwy...a dziecię już szaleje w przedszkolu :)
UsuńGłowa do góry. Po każdej burzy przychodzi słońce.
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd ten smuteczek… ale każdego on czasem dopada….a to kondycja gorsza, psyche mętne, otoczenie jakieś odległe…człowiek się na chwilę zanurza w takich smutkach, ale…..!!!! potem wraca:))) Wysypia się, zdrowieje, dostaje właśnie mokrego całusa i kawkę do łóżka i wszystko jakos zaczyna sie układać. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
OdpowiedzUsuńNie wiem na ile to pocieszające, ale jesteś mi tym bliższa, im bardziej ludzkie są Twoje dni, a moje właśnie takie kapryśne bywają… Trzymaj się, nie daj się!
Ściskam Cię serdecznie i szczerze*
Aguś :* Chyba te smuteczki są po to, żeby doceniać to co po nich :) Wtedy nawet widok dziecka spokojnie jedzącego bułkę z masłem wprowadza w stan euforii :) Pięknie to napisałaś, wrażliwa dusza z Ciebie, wiesz? Całuję :*
UsuńAle klimatyczne te stemple :) Idealne
OdpowiedzUsuńZastemplowaANA zrobiła piękne stemple. Miło usłyszeć, ze odetchnęłaś:)
OdpowiedzUsuńUfff...nawet na głos :) Dziękuję :*
UsuńSuper że wracasz do tych radośniejszych! Chyba musi być tak czasem, że jakiś dzień nas przydepnie, ale za to potem widzimy różnicę, gdy robi się dobrze i bardziej potrafimy się z tego cieszyć. :)
OdpowiedzUsuńStempelki świetne. Twórczość to podobno dobry sposób na ciężkie i smutne dni.
pozdrawiam
dominika
To najlepszy sposób - gdy ręce i głowa zajęte - nie ma czasu na smutki...taka terapia manualna :)
UsuńWspółczuję bo dobrze wiem jak to jest miałam podobnie z tym że byłam w 7 miesiącu ciąży z zapaleniem oskrzeli, a dziecię me z zapaleniem płuc, myślałam że serce mi pęknie, przeżywałam za to chore i za to w brzuszku schowane sama walcząc z 38 stopniową temp i gruźliczym kaszlem ehhh... Życzę zdrówka i przesyłam moc pozytywnych myśli :-)
OdpowiedzUsuńOj, to nie zazdroszczę choróbsk wszelakich - dobrze, że już po! :)
UsuńOj u mnie też miska niedawno przybyła do łóżka. I pościel + piżamka 3 razy zmieniane jednej nocy. A potem następnego dnia ja z takimi objawami, ledwo słaniająca się od łóżka do łazienki...
OdpowiedzUsuńA Twoje pytania... He, he, he. Za mną też szlifierka chodzi i do tego kilka dobrych narzędzi ogrodowych ;) Potem 2, 3, 4 i 5 - dokładnie tak samo mam (oczywiście bez tej Szwecji i dziecko w liczbie pojedynczej)!
no ja tak czułam od początku, że my pokrewieństwem dusz związane :) Jak dwie Anie:)
UsuńMiło Cię bliżej poznać Aniu;)Gratuluję wyróżnienia!
OdpowiedzUsuńStempelki boooskie!!!Świetny pomysł!;)
Cieszę się, że maluszek i Ty Kochana wracasz do formy, ja też mam czasem koszmarne dni...buźka
dziękuję! I zachęcam do zrobienia własnych - świetna zabawa :)
UsuńAleż cudowne i!!!Ja ostatnio szukam i przeglądam allegro za stempelkami :) A ty sama sobie robisz,no proszę :)
OdpowiedzUsuńJa także borykam się od kilku dni z niemiłosiernym bólem gardła.
Życzę tobie i twojej pociesze zdrówka!
Kochana - to nic trudnego! spróbuj!!!
UsuńI zdrówka zdrówka zdrówka!!!!!
Też ostatnio nie miałam dobrych dni, chociaż na szczęści nikt z bliskich nie cierpiał, niemoc jest okropna! Dobrze, że gorsze dni minęły i wracasz do formy! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHm, niemoc jest chyba gorsza niż sam ból, zwłaszcza gdy ten ból dopada najbliższych :( Ale na szczęście najgorsze już za nami...
UsuńNajważniejsze, że wychodzi już słoneczko :))
OdpowiedzUsuństemple - obłędne!
takie dni też niestety bywają w życiu....
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka dla maleństwa!!!
Czesc stepelkomaniaczko :) Piekny kolor drewna uzyskalas, nie mowiac juz o calosci bo sa swietne i bardzo dekoracyjne. Mi kiedys tato wytoczyl kilka "trzonkow" na ktore naklejam akrylowe stemple.
OdpowiedzUsuńusciski
:) Anetko - dziękuję:* No właśnie zakup paru akrylowych stempli zmotywował mnie do zrobienia całości :)
UsuńDużo zdrówka życzę:) Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam jajecznicę, teraz będzie za mną chodziła;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Dawida :) na koncercie dał czadu
OdpowiedzUsuń