• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

3 września 2013

Uffff...

To właśnie usłyszelibyście wczoraj około południa i dziś o 7:30 :)

Pierwsze dni Antka w przedszkolu przebiegają idealnie.
Nie ma płaczu, strachu. 
Jest uśmiech i opowieści o przedszkolnych samochodach i dywanie - ulicy :)
Nawet pobudki jakby łagodne....


Oby tak dalej :)



A w temacie podniebienia...Próbowaliście kiedyś bezy pavlova
Ja zawsze uważałam ją za bardzo skomplikowany deser i bałam się spróbować. 
Okazało się, że jest szybka i genialna w smaku! 
Zwłaszcza kiedy robimy ją w wersji mini i pieczenie i suszenie samej bezy nie zajmuje zbyt wiele czasu.



Teraz wiem, że często będę z niego korzystać - szczególnie teraz - gdy nie brakuje sezonowych owoców!

Macie ochotę na przepis?
Bardzo proszę :)


podzieliłam ilość składników na pół - i wyszły cztery dorodne bezy wielkości talerzyka śniadaniowego :) 
W zupełności wystarczające porcje jak na naszą rodzinkę.






Smacznego Kochani!
Korzystajcie z późnych darów lata...ja tez zamierzam :)


A już jutro mini-candy !!!!

22 komentarze:

  1. To widzę nasze chłopaki podobnie. Mój wczoraj bardzo stremowany był, ale dzisiaj ciut lepiej. Zobaczymy jak wrażenia, gdy będę go odbierać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania i jak? U mnie super, Antek zadowolony...Jutro zgodził się na pozostanie do 15 i leżakowanie...jestem w szoku :)

      Usuń
    2. U mnie też super! Dzisiaj prawie zapomniał o buziaku dla mamy na pożegnanie :D A wczoraj sam zaczął mówić o zostaniu na leżakowaniu (bo przecież potem dzieci się bawią też i podwieczorek go omija). Tak więc zaczniemy w przyszłym tygodniu jak mu się nie odmieni ;) Trzymam kciuki, żeby po weekendzie się nie odmieniło naszym chłopaczkom :D

      Usuń
  2. A U MNIE DRUGI DZIEŃ PRZEDSZKOLA I DRUGI DZIEŃ ŁEZ:-( MAM NADZIEJE ( BO CÓŻ MI INNEGO POZOSTAŁO;-)),ZE TO MINIE I NASTANĄ TAKIE DNI KIEDY MOJA ANTOSIA BĘDZIE SZŁA I PRZYCHODZIŁA Z PRZEDSZKOLA Z UŚMIECHEM NA BUŻCE.A CO DO BEZY TO JA TEZ ZAWSZE MIALAM OBAWY ZE MI NIE WYJDZIE BO TRUDNA DO ZROBIENIA, ALE SKORO PRZEKONUJESZ ,ZE NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY TO SPRÓBUJĘ ;-)))POZDRAWIAM CIEPLUTKO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, wiem, że Ci ciężko! Przerabiałam to już....zaciśnij zęby i sama nie pokazuj łez przy Antosi (śliczne imię :P). będzie dobrze!

      Usuń
  3. No to gratulacje dla dzielnego przedszkolaka :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmmm, ale słodko od rana się zrobiło :)
    Pozdrawiam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że Antoś tak spokojnie się aklimatyzuje :) Mi takie wrażenia nie były dane. Jeszcze dziś słyszę, że może jednak zostanie w domu (a ma 5 lat).
    Bezę piekłam, za pierwszym razem nie wyszła (za mocno otworzyłam piekarnik) ale następne były pyszne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ania.mania - do trzech razy sztuka.... :) Moja córa też czasem chce zostać, do tej pory pozwalałam od czasu do czasu na wagary, teraz bardziej muszę się pilnować - to już zerówka :)

      Usuń
  6. To świetnie!!! Oby tak dalej :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie tez jakos łagodnie poszlo mam nadzieje ze tak juz zostanie.
    A pavlowom uwielbiam ale zawsze balam sie zrobic, musze jednak spróbowac

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie tez jakos łagodnie poszlo mam nadzieje ze tak juz zostanie.
    A pavlowom uwielbiam ale zawsze balam sie zrobic, musze jednak spróbowac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za nasze maluchy - świetnie dają sobie radę :)

      Usuń
  9. Beza Pavlowej jest doskonała z letnimi owocami! Wiem coś o tym ;-))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmm....w weekend znów zagości na naszym stole :)

      Usuń
  10. Oo, przepis koniecznie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale mi smaka narobiłas , i mówiesz ze szybko i łatwo ...chyba spróbuję !

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie tez jakos łagodnie poszlo mam nadzieje ze tak juz zostanie.
    A pavlowom uwielbiam ale zawsze balam sie zrobic, musze jednak spróbowac

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie robilam ale wygladaja apetycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. super Aniu! bardzo się cieszę, że tak łagodnie przebiega adaptacja:))) mmm ale mi smaka narobiłaś niedobra!;)

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco