To był impuls.
Bardzo mi potrzebny.
I tego impulsu dostarczyła mi przemiła Pani Grażynka.
I stało się!
Od niemal trzech tygodni w naszym domu pachnie chlebem. Takim prawdziwym, domowym. Co wieczór ten sam rytuał, Czasem pomagają mi dzieci, czasem szybciutko robię go sama.
Antoś już wie, że kiedy wyciągam piekielną maszynę trzeba zatkać uszy - jednak mielenie ziaren robi potwornie wielki hałas :)
W kuchni przybywa słoików z ziarnami, żyto, pszenica, orkisz, siemię, słonecznik, dynia, mak, suszone śliwki, morele, rodzynki...
Mamy już swoich faworytów - bułeczki pszenno-orkiszowe i chleb pszenno-żytni razowy na miodzie. Ten ostatni po raz kolejny upiekłam wczoraj i jeszcze gorący poddałam szybkiej sesji zdjęciowej :)
Do tego domowa pasta jajeczna z czosnkiem i kiełki brokuła...i pyszna kolacja gotowa...
Nie przeszłam jeszcze drugiego stopnia wtajemniczenia, nie piekę chleba na zakwasie - podobno dopiero wtedy można chwalić się domowym chlebem...
Ale cieszę się, że zrobiłam pierwszy krok, że mogę podać dzieciom zdrowy posiłek ze znanych mi składników, że nie jedzą przeróżnych E, spulchniaczy, polepszaczy, papieru i wszystkiego tego, co piekarnie dodają do chleba...
I dziką radość daje mi obdarowywanie domowym chlebem moich najbliższych :)
CHLEB PSZENNO-ŻYTNI RAZOWY NA MIODZIE
Składniki:
- 150 g ziaren żyta - zmielić na mąkę
- 350 g mąki pszennej razowej (ja używam Lubelli)
- 300 g mleka (nie ml!)
- 40 g świeżych drożdży
- 40-50 ml płynnego miodu
- 20 g oliwy z oliwek
- 1 łyżeczka soli morskiej
- dodatki: rodzynki, suszone śliwki (siekane), słoneczniki i siemię lniane
Drożdże i miód zalewamy podgrzanym ciepłym mlekiem (temp. ok 40 stopni) i odstawiamy na chwilę. Następnie dodajemy resztę składników (do zmielenia ziaren użyjcie robota o dużej mocy lub kupcie po prostu żytnią mąkę w ostateczności) i szybko wyrabiamy elastyczne ciasto. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ja przyspieszam proces i wstawiam na 15 do piekarnika nagrzanego do 40-50 stopni). po tym czasie wyciągamy z miski, jeszcze raz zagniatamy (ale krótko) i wkładamy do nasmarowanej tłuszczem formy (ja lubię ceramiczną wysmarowaną oliwą), wygładzamy wierzch dłońmi zwilżonymi wodą, nacinamy leciutko ostrym nożem i jeszcze raz odstawiamy do wyrośnięcia.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do ok 200 stopni (ja piekę z termoobiegiem w 180 stopniach) na 3-40 min - do zrumienienia skórki. Studzimy na kratce i zajadamy się własnym domowym chlebkiem :)
Testuję też przeróżne dodatki do chleba, pasztety i pasty - macie ochotę na przepisy?? :)
Pozdrawiam Was zza pajdy swieżego chleba :)
Ana
Pewnie, że chcę przepisy na te pasty. Chlebek wygląda super.
OdpowiedzUsuńZa chwilkę post z przepisami :) Chlebka już nie ma :) czas piec kolejny....
UsuńApetycznie wygląda, z chęcią poczęstuję się przepisem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i smacznego życzę. Iwona
W takim razie smacznego i koniecznie napisz jak Wam smakował :)
UsuńAle mi zapachniało....cudownie jest piec samemu i zdrowo i smacznie! ja też czasami piekę i polecam bułeczki toskańskie z rozmarynem na słodką nutę:-) i Anuś czekam na odp. mailową z nr konta!:-))
OdpowiedzUsuńściskam Aga
Aga - maila już poszedł :) O! To ja poproszę bardzo o przepis na bułeczki toskańskie :) Uwielbiam taką kuchnię!
UsuńAle mi smaka narobiłaś!!! No nie mogę :(:(
OdpowiedzUsuńta kanapeczka wywołała u mnie napaść dzikiego łakomstwa
Oj, nie tak miało być :)
UsuńJa próbuję przestawić siebie i rodzinę na nieco zdrowsze i naturalniejsze odżywianie...napady łakomstwa niewskazane :)
Kochana wypróbuję przepis na chleb na pewno , bo ostatnio piekłam tez z przepisu od Petry Bluszcz i pyszny był :))
OdpowiedzUsuńpodaj mi jeszcze proszę jaka duża forma ma być ???
kielki uwielbiam i sama hoduję :))) ,a paste jajeczna uwielbiam i podam Ci mój przepis na pastę
jajka , ser żółty czosnek , majonez i ketchup :)
a durga uwielbiamy równiez , ser żółty czosnek majonez palce lizać wypróujesz ??
a przepisy zamieszczaj uwielbiam różne pasty i pasztety
buziaki
Ag
Aga, forma, hm... czasem piekę w keksówce 30 cm, ale wtedy jest bardziej płaski i kromki mniejsze, dlatego często wybieram ceramiczną formę, ok 23 cm albo po prostu formuję bochenek i na blachę :)
UsuńJa kiełki kupuję, ale pora kupić raczej kiełkownicę i zacząć hodować samemu:)
Bardzo dziękuję Ci za przepisy na pasty! U nas problem z żółtym serem, bo tylko M go lubi, a my raczej w niewielkich ilościach w zapiekankach (a i tak muszę dzieciom wmawiać, że to nie serek:P). ale może zrobię dla M???? Ucieszy się :)
dzieki :)
Usuńpasta np. biały ser i makrela ze szczypiorkiem odrobina oliwy tez pycha
a kielki w słoiku choduję jakoś plastik do mnie nie przemawia , albo tak jak rzeżuche na płaskim naczyniu , spróbuj ...
O tak! Twaróg z makrelą uwielbiam!
UsuńHm...kiełki w słoiku mówisz? Może to i faktycznie lepszy pomysł? I wymówek nie będzie :)
dzięki!
łał, ale smaka zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zapraszam do kuchni i za dwie godzinki będziesz smakować osobiście :)
UsuńDziękuję za przepis!! Cudne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńProszę! I Smacznego!
UsuńAniu narobiłaś mi niezłego smaka tym chlebkiem z pastą jajeczną... mmm uwielbiam pastę jajeczną!:))) też chciałabym piec własnej roboty, domowy chleb...moja mama pieczywa od dawna nie kupuje w sklepie i jestem za , bo taki chlebek ma zupełnie inny smak o świeżości już nie wspominając:)
OdpowiedzUsuńAniu - zachęcam bardzo do domowych wypieków - smak jest niepowtarzalny - i faktycznie, trwałość spora - jedna kromka razowca leżała jakiś czas w chlebaku i o pleśni nie było mowy - jak to zwykle kończyło się z kupnym pieczywem...po prostu wyschła na wiórek - ptaszki miały co jeść :)
Usuńu mnie też dzisiaj, teraz, właśnie pachnie chlebek prosto z piekarnika wyjętym :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Mmmm....to jest to!!!!!
Usuńteraz zapach chleba będzie chodził za mna aż upiekę chleb sama ;)
OdpowiedzUsuńMarsz do kuchni :)
UsuńO tak przepisy na paste mile widziane :)
OdpowiedzUsuńAniu chlebek pieknie Ci wyrosl, wyglada niezwykle smakowicie.
Anetko - przepisy niebawem - muszę nadrobić zdjęciami :)
UsuńMmmmmm... od razu poczułam wspaniały zapach domowego chleba unoszący się w całym domu... Ależ mi narobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńPrzepis oczywiście zapisuję i ustawiam się w kolejce po więcej :)
Ściskam mocno!!!
Nika witaj! Zapraszam do pieczenia! A jak masz ochotę to zapraszam do mnie na kromeczkę :)
UsuńPrzepis zapisany! Wypróbuje na pewno:)
OdpowiedzUsuńA przepisy na "coś" do chlebka proszę w każdej ilości!! Czasami brak pomysłu co na niego położyć:))
Jeszcze pytanie: Czy ta forma ceramiczna to taka zwykła forma do zapiekania? Czy jakaś specjalna?
Pozdrawiam Patti
Patti - mnie właśnie ostatnio bardzo brakowało urozmaicenia w jadłospisie, dlatego poszukuję. dodatkowo chcę troszkę zmodyfikować naszą dietę i ograniczyć nabiał....który niestety nam nie służy :(
UsuńForma taka zwykła, najzwyklejsza, ceramiczna...ale marzę o glinianym garze na chleb i to marzenie zamierzam zrealizować :)
Wygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńJa czasem piekę chlebek pszenny ze słonecznikiem i pestkami dyni;)
Ale ten przepis też chętnie wypróbuję;)
Pozdrawiam ciepło
Zachęcam do spróbowania i do dzielenia się swoimi przepisami także :)
UsuńKochana....daj kromeczkę...;)
OdpowiedzUsuńProszę Aniu :) :*
UsuńAniu, bierz się za zakwas! Skoro mi się udało, to każdy może :) Nie miałam jeszcze czasu pochwalić się na blogu moimi chlebkami, ale już niebawem mam nadzieję to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńAnia - ja zakwas? Chyba jeszcze nie jestem gotowa...przeraża mnie troszkę to dokarmianie, bąbelkowanie, czas....muszę dorosnąć do tej decyzji :)
UsuńKoniecznie pochwal sie chlebkami na zakwasie! Gratuluję i podziwiam :)
Aniu! Ale prosty zakwas na żytniej razowej to naprawdę żadna filozofia! Potrzeba tylko ciepłego kaloryferka ;)
UsuńKoniecznie wypróbuj:
http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2009/02/zakwas-zytni-krok-po-kroku.html
A pochwalę się na pewno jeszcze przed świętami :) Tylko trochę czasu muszę znaleźć...
Oj kusisz kusisz!!! Z kaloryferkiem to ja mam problem, bo w domu podłogówka :P ale pomyślę pomyślę :) dzięki za link!!!!
UsuńWygląda i smakowicie i zjawiskowo. gratuluje wypieku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO Ty w mordę,.. wybacz ale zdziwienie moje sięga zenitu, wow! że tak sama, przez się? ok :) super
OdpowiedzUsuń:) Sama samiutka :) Spróbuj, na prawdę!!!!! I już nie będziesz chciała wrócić do sklepowego pieczywa :)
Usuń