Jednym z nich była niespodzianka od IKEI i śmieszna historia z nią związana....
Dwa dni przed sesją zdjęciową do Werandy obsadzaliśmy z mężem rabatę przy tarasie. Tego dnia z niecierpliwością czekałam na swoje zamówione wcześniej białe różyczki Aspirin Rose, które miały zwieńczyć dzieło i dodać rabacie elegancji i lekkości. Pojawił się kurier, podpisałam wszystkie kwity, wzięłam pakunek i od razu wystawiłam go za drzwi. Była pora obiadu, więc żeby róże nie obsychały w domu przed posadzeniem postawiłam paczkę na zewnątrz i nawet ucieszyłam się kiedy zaczęło lekko padać, bo wiedziałam, że kwiaty przetrwają spokojnie do wieczora, kiedy nadejdzie pora sadzenia...
Dwie godziny później przyjechał kurier z kolejną paczką! Jak stanowczo twierdził - z różami!!! Zaraz zaraz - myślę sobie...w takim razie CO jest w paczce, która moknie na ogrodzie?
Wy już wiecie, ja dowiedziałam się chwilę później rozpakowując ze śmiechem niespodziankę:)
Na szczęście, wszystko było bardzo dokładnie zapakowane i prezenty wyszły z całej historii bez szwanku...ufff...
Ogromnie ucieszyłam się na widok wieeeelkiego katalogu i wieeelkiej biało-kremowej narzuty INDIRA, która na codzień zdobi już łóżko w sypialni, a dziś zapozowała do małej sesji tarasowej...
Strzałem w dziesiątkę jest postawienie w tym sezonie na tkaniny i tekstylia! Tak sobie myślę, że cokolwiek bym nie napisała zabrzmi to jak reklama...ale co ja poradzę, że UWIELBIAM IKEĘ! Czego wyraz daję tracąc tam ostatnie pieniądze...choć
apeluję o to, żeby Zachodniopomorskie przestało być białą plamą na mapie IKEI!
Halooo!!! Mamy ponad 200 km do najbliższego sklepu:( (choć M uważa, że to plus:) )
Ale, ale, wracamy do tekstyliów i katalogu, bo muszę Wam powiedzieć, że jestem zakochana w pościelach! Sama nie wiem, która podoba mi się najbardziej...NIE! Wiem przecież, bo to ONA będzie idealna do mojej nowej sypialni, która już powstaje w mojej głowie:)
LIBLOMMA...naturalny len, pętelki zamiast guzików...na prawdę można zostać w łóżku cały dzień:)
Foto: IKEA |
Moja żelazna lista zakupów powiększa się stale. Pledy, pościele, naczynia (tak! nareszcie rozszerzona seria POKAL!!! I jeszcze piękne miętowe miseczki na deser...), zasłony, tkaniny (już mam pomysł na kilka nowych poduszek!)...
Foto: IKEA |
Mogłabym tak długo, ale posadzicie mnie o reklamę, więc po postu polecę Wam ten katalog, co??:)
Mnie nie trzeba będzie namawiać na zakupy:)
Pozdrawiam Was cieplutko i idę łapać ostatnie letnie promienie słońca na tarasowym leżaczku...(czuję się
usprawiedliwiona lenistwem... po bolesnej wizycie u dentysty dochodzę do siebie...)
Wasza Ana
Aniu, uwielbiam Ikea i żeby zagrać Ci na nosie napiszę, że w mojej okolicy budują największy obiekt w Polsce.
OdpowiedzUsuńJuż teraz zapraszam na wspólne zakupy ;)
no to ładnie!:P A ja nadal planuję zakupy wirtualne - na szczęście jest firma, która takie zakupy w Ikei robi i je przywozi do mnie...ale jednak milej jest robić zakupy tradycyjnie...dotknąć, ogladnąć i włożyć do koszyka mnóstwo NIEZBĘDNYCH rzeczy spoza listy:) I dziękuję za zaproszenie!!!:)
Usuńhehehe ale potraktowałaś przesyłkę milutko :P
OdpowiedzUsuńu mnie było inczej dostałam maila z zapytaniem czy podoba mi się prezent, a paczka przyszła 3 dni późnij bo kod był źle wpisany, niemniej ucieszyło tak samo :)
ps. obie jak widzę zwróciłyśmy owagę na miseczkę miętową ;) a co do pościeli ja już się szykuję, R kazał mi sobie założyć konto pt. na zakupy w IKEA :P a ja tylko kilka pościeli, naczyń i szmatek na okno wybrałam :P
Ola, to widzę, że nie tylko ja miałam przygody z paczką:)
UsuńOj tak tak! Miseczka mooocno rzuca się w oczy...a ja dawno takich szukam.
Oj tam oj tam, tyle krzyku o parę drobiazgów prawda???:) Widzę, że mamy ten sam "target" - czyli pościele, naczynia, materiały:) Ten katalog jest szyty na miarę dla nas.
Ania to jest bolączka zachodniopomorskiego niestety, że mamy tak daleko do IKEI. Czekam na tą w Szczecinie, bo tak obiecują i obiecują. Może się kiedyś doczekamy. Jak na razie radzę sobie tak, że moja przyjaciółka w Niemczech robi mi zakupy i jak przyjeżdża to cieszę się z jej przyjazdu podwójnie, raz, że ją widzę a dwa, że ma moje zakupy. A mogę zapytać jak daleko mieszkasz od Szczecina? Ja dokładnie 100km.
OdpowiedzUsuńSylwia - ja 40 km od szczecina - w sumie jesli chodzi o km to tyle samo mam do poznania co di Berlina...no ale to wyprawa całodzienna, a ja bym tak chciala sobie wyskoczyć co jakiś czas porozglądać się:(
UsuńAniu niezla histroia hihi, dobrze ze nic nie zmoklo.
OdpowiedzUsuńJa w sobote wybieram sie do Ikea i tez mam ochote na ta lniana posciel, a pokazalas tez male zdjatko bialej, wiesz jaka ma nazwe?
pozdrawiam
Anetko ta biała jest z bawełny, śliczna! To ALVINE STRA
UsuńDziekuje Aniu :*
Usuńale historia :D ja też przeglądam obecny katalog tam i z powrotem i już mam kilka typów :D materiałowo - kuchennych :D
OdpowiedzUsuńno nie sposób jest niczego nie wybrac...ja mam raczej problem z wykreślaniem z listy:P
Usuńja już jestem po pierwszych zakupach :) lista była, wydałam 2x tyle... jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Oj zazdroszczę! Ja wlaśnie zagłębiłam się w pościele na stronie www i wyszlo na to, że na liście jest 8 kompletów:P Trzeba będzie wybrać...
UsuńTeż zachorowałam na tekstylia! Katalog mnie urzekł i mam dziką ochotę wydać pół mężowej wypłaty na rzeczy do domu, ale muszę się powstrzymywać póki co :)
OdpowiedzUsuńJak tylko na poważnie weźmiemy się za sypialnię, to pędem lecę do IKEI :)
Swoją drogą - nieładnie tak traktować katalog :) nieładnie :D
Pozdrawiam!
Żelikowska
świetny prezent dostałaś , a ja tez musze się wybrać do Ikei , po miseczki i po posciel :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
i ja marze o Ikea ciut bliżej...katologu nie posiadam ..bo skąd...:(((a online coś nie moge otworzyc...a juz sie zakochałam w tych lnach..
OdpowiedzUsuń