• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

18 września 2012

Lukrecja...

Luka, Luśka, Lusesita, Luki...nasz piesek:)




Nie chwaliłam się tym do tej pory, ale od lipca mamy nowego domownika... Ten domownik wiekiem przewyższa nas wszystkich...Lukrecja...Golden Retriever... w listopadzie skończy jedenaście lat iswój czas spędza głównie wylegując się to na jednym to na drugim boku, choć czasem nawet pobiega za piłeczką jak za szczenięcych lat...albo z rozkosznym mruczeniem wyciągnie się na grzbiecie i czeka na pieszczoty...




Luśka nie ma wesołej beztroskiej przeszłości, ale do tego nie chcemy już wracać...teraz najważniejsza jest jej przyszłość, z nami, w kochającym domu, bo za punkt honoru postawiliśmy sobie zapewnienie jej spokojnej starości, w pełni zasłużonej i wypracowanej emerytury...

Dzieciaki ją uwielbiają, mimo naszych początkowych obaw i stopniowego oswajania maluchów z nowym członkiem rodziny, cały proces przebiegł bez najmniejszej komplikacji:)




Niestety, nasza Luśka choruje, ma za soba poważną operację, dolegają jej stawy biodrowe, czasem wstaje z wielkim trudem...dziś jedziemy na kolejne badania, więc trzymajcie kciuki, żebym przywiozła już tylko dobre wieści!




A tymczasem buziaki do nas i mokrego nochala Lukrecji:) (która baaardzo nie lubi pozować do zdjęć:P)




Jak to się stało, żę ja maniaczka kotów, zakochana w nich po uszy mam pieska?? Los tak chciał... a ja z pokorą los akceptuję:) Bo jak JEJ nie pokochać??

Buziaki

Ana




EDIT:  W złą godzinę napisałam posta Kochani....Lukrecja jest bardzo chora i pprawdopodobnie pod koniec tygodnia przejdzie kolejną operację:(:(:( Jeśli wytrzyma.....Przed nami majtrudniejsza decyzja:(:(:(

43 komentarze:

  1. Aniu to wspaniałe co zrobiliście. Sama mam goldena - ma 1,5roku , a rodzice mają starczego 9 letniego.
    To wspaniały gest... Wspieram fundację goldenów, która właśnie szuka domków dla takich piesków.
    Śliczna jest! Życzę jej dużo zdrówka i radości z tych lat psiej emerytury... buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Lukrecja to piekne imie! I piesek tak samo! Bedzie dobrze bo ma Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się wzruszyłam tym postem i choć Cię nie znam lubię Cię teraz jeszcze bardziej niż wtedy,kiedy czytałam Twoje posty :)Sama mam psa ze schroniska z trudnym początkiem życia to kocham go jak własne dziecko.Moje ukłony w Twoją stronę za odwagę,bo nie łatwo jest przygarnąć "starego" psa,którego w zasadzie mało kto zechce.Ściskam Was mocno...ja i mój najwierniejszy przyjaciel :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beti, nie było innej opcji jak wziąć Lukę do domu, nie miałabym serca po cięzkiej operacji kazać jej wrócić tam, gdzie przebywała:(

      Usuń
  4. Śliczna psinka, trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem właścicielką młodego goldena i jak patrzę na harce Twojej Lukrecji na trawie to widzę mojego Bastera. Trzymam kciuki za waszą psinkę. Niech wraca do zdrowia, żebyście spędzili jeszcze długie lata razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia - to wyczochraj tego swojego Bastera od ciotki i od babci Luki!!

      Usuń
  6. Piękny pies,trzymamy kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak napisałaś- ważne, aby te kilka dni, tygodni, lat były dla suni dobre, ciepłe i żeby wiedziała, że ktoś ją kocha.
    Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katko, lat, lat...ja marzę o latach, a teraz zaważą o jej losie najbliższe dni...

      Usuń
  8. Współczuję kłopotów, Lukrecja piękna i mam nadzieję, że wyzdrowieje. Jest między dobrymi ludźmi, trzeba wierzyć.
    pozdrowienia,

    OdpowiedzUsuń
  9. Jako pierwsze napisze, ze bardzo podziwia to, co dla Niej zrobiliscie. Przygarneliscie do domu doroslego psa, w dodatku chorego. Nie poszliscie na latwizne biorac slodkiego szczeniaka dla dzieci.... Mam wielki szacunek i podziw.
    Sunia ma kochane oczy i bardzo bardzo chcialabym, zeby wszystko skonczylo sie pomyslnie.

    Mysle o Was i pozdrawiam.
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dagi, na prawdę, dziękuję za te slowa, ale nie zasługuję na podziw. historia Luki jest dość zawiła, ale ja do końca życia będę miała wyrzuty sumienia, że zareagowałam zbyt późno, że moglam zabrać ją do domu wcześniej...nie jestem bohaterem, czuję się raczej jak tchórz i dlatego tak bardzo boli fakt, że kiedy wreszcie Luka zamieszkała z nami nie możemy się soba spokojnie nacieszyć:(

      Usuń
  10. No niestety goldeny często cierpią na schorzenia stawów biodrowych.
    Trzymam kciuki za Luśkę, a przed Wami chylę kapelusz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dani, otóż to - to podobno przypadlośc goldenów na stare lata...ale niestety pojawiła się kolejna choroba, która dziś została zdiagnozowana, operacja jest konieczna:(

      Usuń
  11. o boże trzymajcie się jakoś ja też zmagałam się z chorobą ukochanego zwierzaka...mój kot nie przetrzymał i odszedł oby w Waszym przypadku było inaczej bo strata tak boli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko - wiem:( Ja bardzo przeżyłam stratę mojej kociambry, która była ze mną 18 długich lat...

      Usuń
  12. 3mam kciuki ,Lukrecja sliczna , powodzenia
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana trzymaj się ja oraz moje kotopsy trzymamy kciuki za sunię, oraz by wam dodać siły w trudnych decyzjach. Z doświadczenia wiem, że czasem lepiej jest pozwolić psu by poszedł za tęczowy most niż patrzeć na jego cierpienie.
    Szkoda, że u nas nie można tak jak w Szwecji ubezpieczyć psa na wypadek choroby. To pomaga w decyzjach zwłaszcza finansowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest ogromna odpowiedzialność decydować o życiu...my zdecydowaliśmy, że nie będziemy czekać aż choroba sprawi, że Luka będzie umierac w cierpieniu...w sobotę rano operacja...trzymajcie kciuki bardzo bardzo mocno - to bedzie dla Lusi ogromny wysiłek i druga powazna operacja w ciągu 2 miesięcy:(

      Usuń
    2. Będziemy trzymać na pewno wysyłam też pozytywne fluidy.

      Usuń
  14. ważne że udało jej się zaznać prawdziwej miłości i domowego ciepła :) trzymam kciuki aby operacja się udała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, ale za krótko, to za krótko, nie moge sobie darować....i zaklinam wszelkie łaski, żeby Luka przeżyła operację i żeby zaznała wreszcie terochę spokoju i szczęscia...

      Usuń
  15. Aniu mam ciary i lzy w oczach!!!!!!!!! kochanie wszystkiego dobrego dla Lukrecji, kocham psiulki, kilka miesiecy temu pozegnalismy z powodu raka kochana nasze 12letnia Norke, bylam przez jakis czas wykonczona tak tesknilam. Slonko najwazniejsze, ze znalazla u was rodzine, cieplo i milosc!!!!! ona to czuje i jest szczesliwa! trzymam mocccccno kciuki daj znac po jak i co!! sciskam najmocniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syl, przestań, bo i ja będę znów beczeć, a teraz trzeba dużo sily...Luka ma nowotwór i dlatego była już operowana:( Ale teraz doszła kolejna powazna choroba i trzeba usunąć macicę więc kolejne cięcie radykalne, boję się jak przeżyje samą operację i narkozę, bo już ostatnio było cięzko...trzymaj mooocno kciuki w sobotni poranek:(

      Usuń
  16. Ale mam ciary wlasnie taka chorobe miala Norka!!! ale mysmy nie operowali bo weterynarz mowil zeby nie, ze w jej przypadku to nie ma sensu. Bedzie dobrze, musi byc i tyle!!!!!! mysle o was caly czas!!! w sobote sie odezwij!! pls

    OdpowiedzUsuń
  17. Aż mi się łezka zakręciła jak czytałam...
    Bądź dobrej myśli, najważniejsze to trafić na prawdziwego weterynarza. Naszego Dużego już kilka razy myśleliśmy, że trzeba będzie uśpić, a za miesiąc kończy 12 lat. I to sprawiły dwie cudowne panie weterynarz.
    Trzymam mocno, mocno kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam mocno kciuki za pieska, mój labrador ma dyspalazję od urodzenia i widzę jak coraz ciężej jest mu chodzić, dobrze że teraz Wasz piesek czuje miłość bo to najważniejsze, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzymam kciuki,będzie dobrze,musi być dobrze.Trzeba być dobrej myśli.W sobotę koniecznie napisz co i jak.

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymam kciuki:) Pies o takiej mordce i takim imieniu nie może chorować:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dziewczyny, jesteście Kochane! Dziś jest nowy dzień, koniec płakania po kątach. Teraz najwazniejsze jest przygotowanie Luki do operacji - dobrze reaguje na antybiotyk na szczęście i dziś nawet wrócił jej apetyt...operacja w sobotę o 7:30, trzymać kciuki za moją psią dziewczynkę proszę!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. ojej, już się naczytalam o chorym juniorku u Syl, teraz Luśka, szkoda zwierzaków, jak ja nie lubie tej ciemnej strony posiadania pupila, duzo radosciz nimi i z nich ale tez te troski...Pozdrawiam Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och dokładnie tak jak mówisz:( Choroby i odchodzenie naszych pupili jest okropne:(

      Usuń
  23. Dużo zdrówka dla psinki. Trzymam kciuki! Miałam 2 pieski więc wiem co przeżywasz.

    OdpowiedzUsuń
  24. Aniu aż przykro czytać...domyślam się jakie decyzje przed Wami ;(
    Życie to wybory, czasem te najtrafniejsze bywają najtrudniejsze....
    LUKA TRZYMAJ SIĘ !

    OdpowiedzUsuń
  25. Aniu - ja 3 dni temu przygarnęłam starą kotkę - 10 letnią , chociaż moja sunia jej nie tolerowała jakoś się z tym pogodziła, też miała operację i nie wiadomo było jak się zakonczy - udało się :) żyje i dochodzi do siebie na okiennym parapecie - JESTES WIELKA , że dałaś miłość PSU - nie zanm Cię - jestem pierwszy raz na Twoim blogu ale na pewno jesteś cudowną osobą , ludzie nie powinni kupować szczeniąt , ale brać te porzucone , niekochane psy zza krat schroniska , jest ich tak wiele a tęsknota w ich oczach ogromna ... Aniu wszystkiego dobrego dla twojej psinki :) i dla całej Twojej wspaniałej rodziny
    pozdrawaiam ania :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniu myslalam w czasie czytania postu ze wszytsko bedzie dobrze,a jednak na koniec dowiedzialam sie ze nie, jaka szkoda :(
    Mimo wszystko trzymam mocno kciuki.
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  27. Ania trzymamy wszystkie kciuki i jesteśmy z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  28. Aniu, nie wiem co napisać, to jednocześnie szczęście, że ma Was, ale doczytałam do końca to łzy same lecą...ja sobie nie wyobrażam jakby mojego psiakowi coś było i na każdą jego drobną przypadłość reaguję histerycznie...
    Będę się modlić o Twoją sunię...będzie dobrze!musi!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Na pewno wszystko zakończy się pomyślnie! Teraz są duże możliwości leczenia naszych ulubieńców! A psinka prześliczna! Powodzenia życzę! :)

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco