• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

6 lipca 2012

Brzydal...

Był sobie raz mały, brzydki stołek - kwietnik, który - zdawać by się mogło właśnie kończył swój żywot pod blokowiskowym śmietnikiem...Podobno bez potencjału, odrapany, ze starym blatem z dykty...no paskudztwo prawdziwe, które lata swietności - o ile takowe miało - miało już dawno za sobą....




Sekundę tylko, biegnąc do przedszkola z dziecmi w mroźny zimowy poranek, zawiesiłam oko na delikatnie wygiętych nóżkach, tylko chwilkę:)




Wystarczyło.
Wystarczyło na tyle, żeby wrócić po brzydactwo i zapakować do bagażnika chowając się przed zdumionym wzrokiem mieszkańców - na szczęście nie mojego - osiedla:)
Powiedzcie - kto o zdrowych zmysłach potrzebuje JEGO??



Brzydal miał pozostać kwietnikiem, mial być wybielony i wyszczotkowany, później mial być biały...
Ostatecznie przywdział kremowo-brązowe szaty i zamiast stać w kącie przedpokoju rozgościł się w salonowym kąciku...czy nie wyglada jakby stał tam od zawsze??:)




Wiem Kochani, mało mnie ostatnio w blogowym świecie...wakacje, lato, sezon ogrodowy...czyli kopanie, sadzenie, podlewanie, pielenie, szalona jazda przeładowaną taczką, wytyczanie nowych rabat, wożenie kamyka...do tego malowanie, szlifowanie, składanie nowych zdobyczy starociowych i nie tylko...



Czasu jak na lekarstwo, rewolucje na tarasie rozpoczęte, co skutkuje koniecznością latania na mopie każdego dnia...codzienność po prostu.



Głowa pełna pomysłów, kilka projektów rozpoczętych, kilka dawno skończonych czeka na swój blogowy debiut...

cierpliwości sobie i Wam życzę.
Buziaki:*

PS. Pod pędzel trafił też stary czarno-zielony świecznik, który lat pięć stał w korytarzu na piętrze, poza zasięgiem wzroku:P

32 komentarze:

  1. Uwielbiam jak Ty wypatrywać starych gratów, a potem odmieniać je nie do poznania. Wpasował się u Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. To się dopiero nazywa dać mebelkowi drugie życie :) Naprawdę piękny Ci wyszedł.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vinrouge - no po prostu musiałam go reanimować:P

      Usuń
  3. Wyszło bardzo fajnie. Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu,świetna metamorfoza!Stoliczek-pomocniczek prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o kurcze, ale metamorfoza! w życiu bym go nie poznała:) wygląda pięknie...:))) uwielbiam nadawać rzeczom drugie życie! gratuluję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, to największa pochwała:) dziękuję:) no cóż....nóżki mnie zauroczyły i samo poszlooo:)

      Usuń
  6. Rewelacyjna przemiana !!!To co zrobiłas ze stołeczkiem to mistrzostwo świata!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, nie zawstydzaj:) Do mistrzostwa jeszcze daleko, ale staram się:)

      Usuń
  7. Piękne:)
    zapraszam na: http://dekoracyjnydom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. pięknie Ci to wyszło :) pasuje bardzo ;p ;] Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Stolik, czyli właściwie nogi ze stolika. Uwielbiam takie wyczyny, z pokractwa potrafisz zrobić cudeńko! Super!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj to było pokractwo prawdziwe, ale wierzyłam, że "będa z niego ludzie":P

      Usuń
  10. Aniu, z całą pewnością On stał Tam od zawsze :) :) :)
    Bardzo udany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko, prawda, że ładnie się wpasował...choć początkowo nie mial trafić na salony:)

      Usuń
  11. stolik-kwietnik cudo:) ja też kiedyś zwinęłam coś spod śmietnika- ale u mnie to coś nadal nabiera mocy na strychu.

    OdpowiedzUsuń
  12. stoliczek wyszedł FANTASTYCZNY jestem pod wrażeniem ;) ......ściskam

    OdpowiedzUsuń
  13. I mówisz, że to jest ten brzydal? Pięknie się odmienił!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, to BYŁ ten brzydal:) Teraz bardzo go lubię, czego dowodem jest fakt, że trafił do salonu:)

      Usuń
  14. Nie do poznania! Gdzie się podziało brzydactwo? :)
    Dałaś drugie życie Brzydalowi i zamieniłaś go w Piękności!

    Pozdrawiam!
    Żelikowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo parafrazując...nie ma brzydkich stolików...są tylko niepomalowane:P

      Usuń
  15. Ach, jak mi się spodobało, że uratowałas życie temu biedaczkowi. Prawdziwe brzydkie kaczątko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo ja jestem Matka Teresa od koszmarków architekta:P

      Usuń
  16. Aniu piękny ten stoliczek, widziałam już na Ogrodowisku..Znalazłam na strychu u teściowej podobny i już wiem jak go przerobię:) Pozwolisz, że się zainspiruję?
    pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście pasuje jak ulał!
    Obok takiego krzesła, pełni wprost zaszczytne honory ;)
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  18. Ależ tu u Ciebie pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco