Był czas tart, w wersjach lekkich, z bitą smietaną i borówkami, z budyniem i truskawkami...
Zajadaliśmy się też włoskimi specjałami - czyli biscotti - w wersjach z bakaliami, z migdałami i morelą...idealne na podwieczorek przy filiżance kawy, lub w moim przypadku zielonej cytrynowej herbatki...
Przepis od niezawodnej DOROTY
BISCOTTI Z MIGDAŁAMI I MORELĄ
Składniki:
•1 duże jajko
•90 g drobnego cukru
•1 szklanka mąki pszennej
•pół łyżeczki proszku do pieczenia
•1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub z migdałów, jak wolicie)
•100 g całych, obranych migdałów
•70 g drobno posiekanej suszonej moreli
Jajko ubić mikserem razem z cukrem (bez rozdzielania na białko i żółtko). Dodać ekstrakt, mąkę wymieszaną z proszkiem, wsypać migdały, morelę, wymieszać.
Obsypując dłonie mąką uformować w podłużny chlebek o długości około 20 cm. Ułożyć na blaszce oprószonej mąką (ciasto będzie lepiące). Piec w temperaturze 175ºC przez 25 minut, aż będzie złotobrązowe i twardsze. Wyjąć, ostudzić.
Po wystudzeniu pokroić go nożem z piłką na 1 cm kromeczki, na ukos. Ułożyć je na blaszce (poziomo) i podpiekać, aż wyschną i zrobią się chrupiące (odwaracając w połowie pieczenia na drugą stronę), przez około 15 minut w temperaturze 180ºC.
Z przepisu otrzymamy około 15 biscotti, które można długo przechowywać w szczelnym pojemniku.
Wakacje to też czas urodzin, nie mogło zabraknąć więc lekkich tortów z ostrą puentą:)
Tort eksperymentalny, który najbardziej zawstydził samego solenizanta, choć ubrany! Eksperymentalny, bo biuściastej formy brak, sporo było "rzeźbienia" no i efekt nie do końca zadowalający, sporo nauki przede mną...pierwsze ...biusty...za płoty:)
Był też tort bardzo tematyczny dla mojego męża, który na codzień "siedzi" w przemyśle drzewnym- i śmiem twierdzić, przypadł do gustu i solenizantowi i gościom - było śmiechu co niemiara, a goście żartowali, że powinnam go kroić piłą spalinową, a sam tort smaczny, choć trochę drewniany - no i nieokorowany! :)
W samej kuchni też nastało kilka zmian, malutkich, choć cieszy mnie każda z nich.
Na kuchennych półkach pyszni się mini-kolekcja papierowych papilotek na muffinki - są cudowne i czasem aż żal ich zużywać, więc w przerwach między pieczeniem są cudownie słodką ozdobą kuchni - zamiast leżeć schowane w szufladzie...
A do mojego aptecznego starego szklanego słoja dołączyło dwóch smukłych kolegów:) Ich wnętrze zmienia się co kilka dni i najczęsciej są to po prostu płatki sniadaniowe, choc najbardziej podobają mi się słoje wypełnione letnimi owocami!
W ostatnim poscie obiecałam, że wezmę udział w zabawie, do której zaprosiła mnie Miszka, do której regularnie wpadam na wirtualną kawkę w jej uroczej kuchni:)
Przygotujcie się na króciutką spowiedź!
Nie wiecie, że czasami bywam...bardzo zamknięta w sobie - jestem raczej typem introwertyka i blog pomaga mi otworzyć się na ludzi
Straszliwie boję się...nie mogę powiedzeć tego "na głos", boję się nawet o tym mysleć
Mam obsesję na punkcie...wieczornego mycia zębów, mycia rąk (kolejne moje natręctwa??)
Nie wytrzymam bez... moich dzieciaków, choć czasem dają porządnie w kość, to wiem, że moje życie bez nich byłoby puste i mało warte
Mogłabym mieć 1000....m 2 ogrodu - z miejscem na warzywniak, kompostownik, plac zabaw, basen....i do tego Panią, ktora pomogłaby mi to wszystko ogarnąć:)
Ślub na pewno wezmę zanim skończę...nie było takich założeń - było jedno - ślub wezmę gdy się zakocham - i tak było:)
Oczy ze zdziwienia mi wychodza, gdy... oglądam Wasze blogi i cuda, które pokazujecie:)
Najgorsza rzecz na świecie to... choroba i żywioły, wobec których stajemy się malutcy bez względu na to jaki jest nasz stan konta i jak wysokie mamy o sobie mniemanie - staram się o tym nie zapominać!
Nienawidzę...tego słowa i staram się go nie używać...nie lubię pychy i falszywego uśmiechu
Zakupy dla mnie to...konieczność, jesli chodzi o zakupy codzienne, mordęga - jeśli chodzi o kupno ciuchów i wielka przyjemność, jeśli chodzi o buszowanie po klamociarniach i targach staroci:)
Zdarza mi się... popełniać błędy - jak każdemu, przypalić obiad, zapomniać powiesić prania wieczorem, pospać do 9:)
Zawsze muszę mieć świadomość, że w trudnych chwilach znajdę oparcie w mojej rodzinie
Płaczę przy...wzruszających scenach filmowych, kiedy widzę cierpienie dzieci, kiedy tęsknię za moimi dzieciakami, kiedy jestem bezsilna
Nie lubię...ogladac telewizji kiedy trwa kampania wborcza - najchętniej wyrzuciłabym tv przez okno i wyjechała na koniec świata, bo nie w smak mi oglądać przepychanek i gry słówek zamiast przedstawiania rzetelnego programu wyborczego bez sloganów typu "poprawa funkcjonowania służby zdrowia"...
Nigdy nie mówię...nigdy:)
Jestem typem...nerwusa, perfekcjonistki, ktorą drażnią własne niedociągnięcia i slabości
Przepadam za...słodyczami, moim nałogiem nr 1....
Bardzo się wstydzę, gdy... czasem zdarza mi się ponarzekać i zaraz potem uświadamiam sobie jak wiele mam i jak wielu ludzi chciałoby być na moim miejscu
Gdy patrzę w lustro to widzę...staram się nie patrzeć w lustro, bo widzę trochę zakompleksioną dziewczynę...pracuję nad tym
Czasem się zastanawiam co by było, gdyby... jak powiedział ktoś mądry "Nasze decyzje wydają nam się najwłaściwsze wtedy, kiedy je podejmujemy" i chyba nie ma sensu zastanawiać się nad tym, co mogłoby być....
Do zabawy zapraszam:
Ulę z Anielskiego Zakątku
Lambi (Dom i ja)
i Dagi (House of Ideas)
Przepisy i zdjęcia z Twojego postu są tak apetyczne że aż nabrałm ochoty choćby na kawałek tarty.
OdpowiedzUsuńTorty przepiękne , a przepis na włoskie ciasteczka napewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJeju! Jestem zaszokowany Twoimi wypiekami! Ja nie bardzo lubie i nie bardzo umie, wole raczej gotowac. Masz talent! Te torty!!!!
OdpowiedzUsuńZ ciekawoscia poczytalam o Tobie, bardzo ciekawa lektura. Nie rozumiem tylko jakie Ty mozesz miec kompleksy patrzac w lustro... Bardzo ladna dziewczyna z Ciebie. Tyle!
Dziekuje za zaproszenie do zabawy! I pozdrawiam serdecznie
Dagi
Wszystko wygląda znakomicie,ale "drewniane'ciasto powala na kolana.Co do punktu dreugiego(mogę się tylko domyślać),ale każda mama tak ma:)-z reszty wyłania się bardzo ludzka osóbka:)
OdpowiedzUsuńMasz niewątpliwie talent kulinarny, ja z ciast na razie raczej wybieram prostsze rozwiązania:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Dzięki kochana za zaproszenie,już się w to pobawiłam i można u mnie poczytać ;))), dobrze było dowiedzieć się czegoś o Tobie, wiele mamy wspólnego chociaż może o tym nie pisałam, bo nie da się wszystkiego napisać, Twoje wypieki są genialne, widać że kochasz to co robisz i kochasz Tego dla Którego to robisz :)))
OdpowiedzUsuńuściski ślę :)
Niesamowita artystka z Ciebie!!!!Napatrzeć się nie mogę na Twoje dzieła!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tym tortem dla Twojego Męża mnie powaliłaś! Masz niesamowite zdolności!
OdpowiedzUsuńJa też w kuchni przesiaduję ostatnimi czasy:)
Pozdrowienia serdeczne,
Jesteś bardzo zdolna, wypieki sprawiają że dostaję ślinotoku niczym pies rasy bokser, na miarę arcydzieł. Miło poczytać troszkę o tobie:-)
OdpowiedzUsuńOj Aniu, torty wyszły super!!!
OdpowiedzUsuńSzczególnie ten dla męża przypadł mi do gustu, nie dziwię się, że spodobał się wszystkim:-)
Fajnie było sobie poczytać troszkę więcej o Tobie. A dzieciaki, choć faktycznie czasami dają popalić, to nieoceniony skarb i główny sens również mojego życia.
Pozdrawiam cieplutko.