Ogród
To co najbardziej zajmuje moje myśli i ręce. Projektuję, maluję, czytam, wyszukuję rośliny, sadzę, żadne oco brzmiące do niedawna słowa nie są już obce...kompost, obornik, siarka pylista, odkład poziomy, ekobord...znacie? Na pewno:) A ja dopiero od niedawna.
Strzygę bonsai
Kopię, kopię kopię...a już niedlugo będą tu różanki, ławeczka, patio, zakwitną hortensje, zaszumi woda...
Uczę się wszystkiego i nawet nie wiecie jak ogromną radość mam tej wiedzy, cieszę się jak dziecko, gdy coraz mniejsze problemy mam z rozpoznawaniem roślin, kiedy bez zażenowania mogę porozmawiać z ogrodnikiem o jego kwiatach i drzewach...
Wiem, jestem monotematyczna. To okropne. nie umiem przestać...
Dziś ostatni dzień prac w ogrodzie, jutro wielkie przygotowania, a w sobotę rano wyruszamy z siostrą i naszymi dzieciakami nad Bałtyk. Cieszę się bardzo...ale jak cudnie będzie wrócić do domu:) Troszkę tęsknoty niekomu nie zaszkodzi, a gwarne dni z maluchami i nastolatką (!) oraz ciche babskie wieczory z siostrą, na ganku domku w sosnowym lasku szumem morza w tle, pozwolą mi złapać oddech...
Obiecane Tusiowe mebelki już zrobione, czekają na sesję:)
Obiecane Candy przekładam na sierpień - przepraszam Was, nie dałam rady...w nagrodę cukierki będą dwa:)
Uszyte już ogrodowe poduchy na krzesła czekają jeszcze na piankowe "nadzienie" i ostateczne prasowanie.
Nie próżnuję, pracuję, czasem wieczorem zasypiam przy czytaniu dzieciom bajki, ale jestem........... Boję się powiedzieć to na głos...:) ale jestem, uwierzcie:)
Tylko komputer, serwer i router sprzysięgły się przeciwko mnie, pisanie tego posta zajęło mi prawie dwie godziny - teraz już wiecie dlaczego posty są z taką częstotliwością - szkoda mi czasu na nerwy związane z wgrywaniem zdjęć i łączeniem się z serwerem...
Witam serdecznie, trafiłam przypadkiem do Ciebie, czytam o ogrodzie i wiesz, u nas jest dokładnie tak samo-też wszystkiego uczę się sama, nie miałam pojęcia do niedawna czym się różni gleba zasadowa od kwaśnej:) A dziś prawie wszystko rośnie i cieszy oko i duszę:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w sprawach ogrodowych i nie tylko!ps. czytam sobie teraz resztę bloga;
pozdrawiam, magdalenia
Ja idę za Magdą. miałam tak samo. A ogródeczek widzę, że podobny do Toli z Muratora:) będzie ślicznie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplusio
asia
Już jest pięknie,a "okiem wyobrażni" widzę jak będzie i będzie...bajkowo:)Wasz raj na ziemi:)
OdpowiedzUsuńAniu, ile pracy widać w Twoim ogrodzie, ja z niecierpliwością czekam na ławeczkę i wodę :)
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji nad morzem!!!
Skąd ja znam te ogrodowe początki? Sama jestem na tym etapie. Miłego odpoczynku!
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego odpoczynku!ogród wciąga:))
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny:) znaczy się jeszcze do końca nie oszalałam i jest nas więcej?:)
OdpowiedzUsuńGosze - no ławeczka stanie w tym roku, ale na wodę to raczej poczekam do wiosny:)
Asiorek - ogródka Toli nie znam, ale po powrocie do domu nie omieszkam dokładnie obejrzeć:) Może znajdę jeszcze inne inspiracje skoro podobny:)
Magdalenia - witaj:) Miło będzie ciebie gościć!
tez się uczę, na szczęście mama i tata zapaleni działkowcy od czasu do czasu coś mi podpowiadają,
OdpowiedzUsuńale rośnie Ci wspaniale to trud się opłaca :)))
pozdrawiam cieplutko
Zapowiada się pięknie, udanego urlopu, ja już po.
OdpowiedzUsuń