Jak to jest. Czekamy na malucha te długie dziewięć miesięcy. Na narodziny, na pierwszy uśmiech, pierwsze słowo, pierwszy kroczek. Kiedy wreszcie będzie ten pierwszy dzień bez pieluchy, pierwszy dzień w przedszkolu. Pierwsza przeczytana książka, pierwszy dzień w szkole, pierwsze wakacje.
I nagle uświadamiamy sobie, że one rosną. Że wiele jeszcze przed nimi, ale tak wiele "pierwszych razów" już było. Tych nieuchwytnych. Może nie zawsze zapamiętanych. Kiedy wypadł jej pierwszy ząbek? Jejku, nie pamiętam, kiedy pierwszy raz powiedziała r...ach, przy kąpieli "Mamuś podaj mi rrręcznik". Kiedy to było?
Cały czas jest tą malutką dziewczynką, ale kiedy przytula kilkumiesięczną siostrę koleżanki jest już przecież taka duża. Tak wiele już umie, tak dużo rozumie. tyle potrafi zrobić. Naszykuje bratu ubranie, zrobi sobie kanapkę kiedy zgłodnieje. Przeczyta książkę. Taka malutka, jak to możliwe?
Czasem w tym pędzie i czekaniu "kiedy wreszcie ..." zatrzymuję się i patrzę na nią. I myślę, jak bardzo kocham. A może za rzadko jej to mówię. Ginie gdzieś pomiędzy "musisz, zrób, nie rób". Może warto czasem po prostu przytulić, pozwolić pochlapać bluzkę farbą, wejść brudnymi stopami na kanapę, żeby się poprzytulać. Jeszcze kilka lat i to ja będę chciała się przytulić. Co jeśli powie mi "nie mam czasu?"...
Ma charakter. Niejedną batalię jeszcze stoczymy. Wie, jakich użyć słów. Potrafi postawić na swoim. Bywa krnąbrna i uparta. Ale to cały czas ta sama moja mała córeczka, na którą czekałam te trudne dziewięć miesięcy. Ta kruszyna, całe 3000 g szczęścia. Szczęścia przybywa wraz z kilogramami. Rozterek, kłopotów i potyczek także. Ale nikt nie mówił, że bycie mamą jest łatwe. Bycie córką też nie. Czasem zapominam...
Może warto czasem odpuścić?
Pięknie napisane Aniu, rozumiem dokładnie.Jestem mamą 13latki i 18latka. Czas pędzi tak szybko,za szybko,a my w tym pędzie nie mamy czasu na to co najważniejsze.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pamiętam, że kiedy dzieci się rodziły myślałam, że będę łapać z nimi każdą chwilę. ale życie się po prostu toczy, w zastraszającym tempie. trzeba mieć czas na pracę, dom. i dla dzieci. Trudno to wszystko pogodzić tak, bo żadna ze sfer nie ucierpiała
UsuńWarto odpuścić...tak jak wybaczyć...bo kochasz, bo w teorii powinnaś być mądrzejsza...z Frankiem podobnie...odpuszczam nie dla świętego spokoju ale dlatego, że kocham. Miłego dnia dla Ciebie Aniu
OdpowiedzUsuńJa czasem dla świętego spokoju także :)
UsuńAnia - bliskie są Twoje rozmyślania moim...Wiki idzie do pierwszej klasy stąd moje zadumy..taka malutka, przytulam się do niej wczoraj i mówię - uwielbiam się z Tobą przytulać i co to będzie jak już będziesz duża i sama będziesz miała dzieci - nie będziesz chciała się już ze mną przytulać? A ona mi na to - będę! Zawsze będziesz przecież moją MAMĄ! :)
OdpowiedzUsuńMoje też tak mówią :) Oby tak wlaśnie było...a my możemy teraz przytulać do woli :)
Usuńpiękna !
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Matyldy :)
UsuńTak, one rosną. Jak chcemy, żeby szybko rosły, to idzie to wolno. Kiedy wkraczają w najbardziej uroczy wiek (przedszkolny) czas nagle zaczyna lecieć strasznie szybko. Ja ledwo szyłam pierwszy przedszkolny woreczek na buty, teraz kompletuję wyprawkę pierwszoklasisty. I jest ni z tym trochę źle...
OdpowiedzUsuńTak właśnie to wygląda. Ja bardzo przeżyłam pierwszą klasę i za rok przeżywać będę ponownie...
UsuńNieubłagany ten czas, biegnie jak szalony. Nie da się tak bez emocji przejść przez życie. Mając świadomość, że i tak odejdą na swoje chcemy, żeby tu i teraz trwało wiecznie :) Pozdrawiam i życzę tylko tych najpiękniejszych chwil :)
OdpowiedzUsuńPiękny post dający dający do myślenia;) Zdjęcia niesamowite;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna modelka i fotografie! I ciekawy tekst...nie mam jeszcze dzieci, ale jeśli będę miała, to wrócę kiedyś do tego posta. :)
OdpowiedzUsuńAch Aniu! Mam te same rozterki, najgorsze jest to, że wciąż nie mogę znaleźć rozwiązania. Matylda piękna dziewczynka. Dziękuję za wzruszający post, jak miło powspominać....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Jestem mamą dwulatki i muszę przyznać, że dwa lata z córką bardzo szybko mineły, a przecież nie tak dawno się urodziła. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam