Czasami bywa tak, że mamy wielkie plany, także te dotyczące naszej pracy zawodowej. Ja uwielbiam pracować nad nowymi projektami, próbować, ciąć, kleić, niszczyć i próbować od nowa - do skutku. Każde zamówienie specjalne to dla mnie wyzwanie, które lubię, choć oczekiwanie na efekt końcowy jest zawsze pełne napięcia i stresu.
Czasami bywa tak, że w procesie tworzenia powstają "produkty uboczne". Takie przypadkowe. Leży sobie taki kawałek drewna, częściowo oszlifowany, na którym ćwiczyłam fasetkowanie. I nagle - TAK! Fajnie wyglądałby przy warsztatowych kluczach! A potem pojawia się w sklepie, pojawiają się kolory, a Wy chcecie moje doświadczalne POLYGONy u siebie. To zawsze jest dla mnie największą nagrodą gdy moje prace znajdują nowych właścicieli. A ponieważ breloki cieszą się Waszą sympatią dziś mam dla Was małe Giveaway. Już czwartego maja możecie stać się posiadaczami breloka POLYGON w dowolnie wybranym kolorze.
Jak?
1. Zostawcie komentarz pod tym postem i napiszcie króciutko O JAKIM KLUCZU marzycie (Może do wymarzonego domu, a może do czyjegoś serca?)
2. Jeśli piszecie bloga zamieśćcie na nim informacje o Giveaway (banner)
I UWAGA!
Dla chcących spróbować swoich sił i szczęścia dwa razy - bliźniaczy konkurs na facebooku, czyli do wygrania 2 szt :)
https://www.facebook.com/ana.anything
https://www.facebook.com/ana.anything
Miłej zabawy!!!
Breloczki są genialne nic dziwnego, że cieszą się powodzeniem:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się wersja w czerni:)
Jeżeli chodzi o klucze to marzą mi się takie, które w niewyjaśniony sposób nie giną mi w czeluściach torebki, takie które zawsze pozostają w miejscu gdzie zostały odłożone...
Pozdrawiam Anka
Marzy mi się klucz do własnego M. Taki wyjątkowy, jedyny i niepowtarzalny jak i moje wymarzone mieszkanie:) Banerek na blogu- pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć magiczny klucz do prastarej i odwiecznej Klepsydry Życia odmierzającej Czas... Dostałabym się wówczas do jej środka i sprawiła,aby te drogocenne ziarenka piasku przesypywały się wolniej, ciszej, spokojniej, tak aby w pełni celebrować każdą z mijających chwil...Myślę, że ten niezwykły klucz miałby także drugą właściwość i pomógłby mi zamknąć w sercu i pamięci wszystkiej najpiękniejsze momenty Życia, tak aby nie dopadł je ząb Czasu i zapomnienia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
am85@onet.pl
Kobieta zmienną jest - na Fb poleciałam na szary a tu pięknym zdjęciom się przyjrzałam i te postarzane mają w sobie to COŚ! Mają! Banerek zgarniam na bloga. Pozdrawiam niedzielnie!
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńBreloczek chętnie wykorzystam do kluczy wymarzonego mieszkania, które za kilka chwil będzie nasze. W raz z tym momentem pragnę też odciąć pępowinę od moich córek i znaleźć pracę po długim siedzeniu w domu. Może twój breloczek który powstał całkiem przypadkiem, a który jest niepowtarzalny przyniesie szczęście i radość mnie ( praca zawodowa) jak i Tobie kiedy tworzysz tak piękne rzeczy.
Pozdrawiam ciepło
Patrycja
Oj jest wiele kluczy które chciałabym mieć :) Ale najważniejszy to klucz do szczęścia, które mogłabym dzielić na zawsze z moją kochaną rodziną :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te Toje breloki! Uwielbiam mieć "coś" przy kluczach :) Biały to ten w którym się zakochałam :)
A ja bym chciała mieć taki klucz do swojej własnej, magicznej pracowni. Takiej, która byłaby tylko moja, w której mogłabym się zamknąć i spędzać długie godziny. Takiej, w której mogłabym się wyżyć artystycznie. Takiej, w której mogłabym trzymać swoje skarby i gdzie nikomu one by nie przeszkadzałyby. Chciałabym... I chciałabym szary breloczek do tego właśnie klucza :) Banerek na blogu Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńBanerek już u mnie na blogu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEch...
OdpowiedzUsuńA mi się czasem marzy klucz do drzwi, które przeniosłyby mnie do równoległego świata. Świata, w którym jestem lepszą córką, żoną, matką. Gdzie mam na wszystko i dla wszystkich czas. Gdzie na nikogo się nie złoszczę i z nikim nie kłócę. Gdzie mam czas na bycie sobą i nic mnie nie goni. Gdzie nie mam wyrzutów sumienia. No i jest lato, zawsze jest lato.
Och, to ja pojadę science-fiction totalnym... Marzy mi się klucz do drzwi, przez które przechodzę i staję się podróżniczką. W sumie chyba drzwi do innego wymiaru... Przeżywam niesamowite przygody, ledwo uchodzę z życiem, ratuję zaginione gatunki i zabytki, pomagam całym wioskom ujść z życiem przed powodzią bądź wybuchem wulkanu... A potem wracam do mojego cudownego domu, do moich wspaniałych dzieci i męża... A tak bardziej realnie - to klucz do własnej pracowni. Mam nawet miejsce, które trzeba wyremontować. Tylko trzeba się zdobyć na ten krok, zaryzykować i przejść na swoje! Może klucz do podjęcia takiej decyzji najbardziej by mi się przydał? Uściski! Magda
OdpowiedzUsuńNie chcę klucza do mieszkania, ani klucza do super auta, ani klucza do wypasionego sejfu z niekończącą się gotówką - pragnę klucza do lepszej siebie wersji siebie - pewniejszej siebie, kochanej przez najbliższych ludzi memu sercu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katarynka
wszystkie piękne ! jednak dalej ( pisałam także na FB) trzymam się koloru szarego.
OdpowiedzUsuńBrelok dołączyłabym do kluczy naszej pracowni, którą remontujemy - byłby to świetny początek nowej drogi.
gorąco pozdrawiam!
Chciałabym mieć klucz do szafy, w której ukryta byłaby moja prywatna, osobista Narnia - zaczarowana kraina, w której czas płynie wolniej, można poleżeć, przymknąć oczy, posłuchać muzyki i uśmiechnąć się do własnych myśli :)
OdpowiedzUsuńZabieram baner na : http://kreatywnawwolnymczasie.blogspot.com/
Pozdrawiam.
Witaj, ja marzę o kluczu do odwagi bycia sobą, życia po swojemu, u siebie i ze swoim biznesplanem, którego wciąż tak się boję. A do tego klucza taki cudny brelok od Ciebie, szary lub czarny, jeszcze nie wiem : )
OdpowiedzUsuńAnia! Przede wszystkim breloki są cudne!!! Wszystkie bez wyjątku, w ogóle Twoje produkty są przepiękne, trochę Ci Kobitko zazdroszczę takich umiejętności, uwielbiam drewno ale sama ni w ząb nic nie zdziałam, bo boję się maszyn :( A co do klucza, to ja marzę o kluczu do opanowania braku cierpliwości do niektórych spraw, jeszcze by się przydał taki co mi otworzy drogę do życia w bardziej zwolnionym tempie ;) Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńAniu :) wszystkie są cudne! I ja zasilam kolejkę :), a jak brakuje Ci w domu gazetnika to zapraszam na moją rozdawajkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
I ja dopisuje się do ogonka. Banerek u mnie na blogu, więc zapraszam z rewizytą http://szafa4drzwiowa.blogspot.com/ Przepiękne breloczki ja jeszcze żadnego się nie dorobiłam ;) A marzy mi się klucz , do domku letniskowego lub małej działeczki z kwiatami i pomidorkami , mieszkam w małym mieszkaniu bez balkonu i przestrzeń to jest to co jest mi potrzebne do szczęścia
OdpowiedzUsuńMarzę o kluczu do nowego domku na naszej działeczce rekreacyjnej. Ten obecny nazywany przez nas szałasem spędza mi sen z powiek...co chwilę coś odpada, co chwilę coś trzeba naprawiać. Dlatego jednym z nielicznych marzeń jakie mam jest właśnie nowy, drewniany domek. Z cudnymi błękitnymi okiennicami i altanką - całą zarośniętą winogronem.
OdpowiedzUsuń♥
Breloki są p r z e p i ę k n e! Patrząc na nie ( zwłaszcza na biały) czuję, że mogłabym go nosić ze sobą nawet bez klucza ;) Cudo <3 Pozdrawiam ciepło ! Baner już na blogu.
OdpowiedzUsuńCudowne :) a naturalny drewniany z czarnym rzemykiem szczególnie przypadł mi do gustu. Odebrałam już klucze do własnego M, teraz poszukuję wolnego serca przy którym moje zabije mocniej, więc brelok przyda się na pewno :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto ja poproszę o klucz do niebios bram tak abym mogła choć na jeden dzień odwiedzić kilka osób za którymi tęsknie
OdpowiedzUsuńProszę o breloczek w naturalnym kolorze