Jeeej, jaka ja się robię monotematyczna :) Ogród i jedzenie:)
ale nie myślcie sobie, że nic nie dzieje się u mnie w temacie wnętrzarskim ostatnio, bo...dzieje się bardzo dużo. Malowanie, szlifowanie, lakierowanie....stół jadalniany nareszcie stanie dziś na miejscu...pora zabrać się pełną parą za krzesła....
ale dziś nie o tym :)
Czy jest na sali choć jedna osoba, która za sprawą moich postów zrobiła sobie koktajl?? :)
Na zachętę dwa zestawienia:
Wczorajszy mix to:
dojrzały banan
zielony ogórek
lód
jogurt naturalny
bazylia
natka pietruszki
Bazą do dzisiejszego koktajlu stało się przyrządzone wczoraj po raz pierwszy mleko jaglane.
W smaku dość neutralne z wyczuwalną nutą słonecznika - następnym razem na pewno zdecyduję się na migdały!
Chętni na przepis na mleczko?
Ja przyrządziłam mleczko z szklanki ugotowanej kaszy jaglanej, trzech szklanek wody, 3 daktyli suszonych, pół szklanki łuskanego słonecznika i szczypty soli morskiej. Po zmiksowaniu przecedziłam przez gęste sitko.
Korzystam od niedawna z mega apetycznego bloga Smakoterapia.blogspot.com
Kto nie zna niech koniecznie zajrzy - jeśli tylko macie ochotę na pyszne i ZDROWE jedzenie :)
Więc co zaproponuję Wam dzisiaj?
KOKTAJL bananowo....selerowy :)
Szklanka mleczka jaglanego
kilka łodyg młodego selera
+ kilka łodyżek natki pietruszki (nie ma na zdjęciu)
sok z jednej cytryny i 3 male bardzo dojrzałe banany (tak słodkie, że nie trzeba już miodu)
siemię lniane
.............................................
Niebo w gębie Kochani!!!
Choć - za sprawą beżowego mleczka i zmielonego siemienia niezbyt fotogeniczne ze względu na nieciekawy kolor :P to jednak smak zrekompensował wszystko.
Czego dowodem jest Antoś wypijający wszystko do ostatniej kropelki.
To mój największy i najsprawiedliwszy krytyk kulinarny :)
kto wie co mu Kubuś szepce do uszka?? :)
..................................................
Dla spragnionych tematów wnętrzarskich - mały bonus :) Rzut oka na salon i moje nowe skarby z Westwing - duża latarenka i stolik-pomocnik-taca, na którym powstała koktajlowa sesja :)
Jak widać na co dzień trzymam tu swoje włóczki, z których wieczorami powolutku powstają kolejne girlandy i nie tylko....
Miłego dnia Kochani !!!!
i muszę wstawić Wam troszkę dobrej muzyki. Mój mąż sprawił mi niedawno niespodziankę kupując płytę LemON.
Niewiele jest muzyki dziś, podczas słuchania której mam gęsią skórkę i ciarki na plecach...
Tak było od pierwszej piosenki i tak jest przy całej płycie :)
Przepisy brzmią zachęcająco, na pewno wypróbuję, może i mojemu psotnikowi zasmakują. A u nas dzisiaj mleczno-ogórkowo-truskawkowy - bardzo orzeźwiające połączenie, polecam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmmm, że też na to nie wpadłam! Ogórek i truskawki (jutro będę miała ich 12 kg - nie zbraknie:P) - to zestaw na jutro :) dziękuję!
UsuńPIosenka fajna , a koktaile mniam :)
OdpowiedzUsuńKrótko i treściwie - i na temat :)
UsuńJa cierpię ogromnie z powodu braku czasu bo z miłą chęcią pobawiłabym się zdrowo w kuchni. A tak ledwo starcza czasu na codzienne ugotowanie obiadu, w weekend jakieś ciasto. Korzystamy jednak z truskawkowych dobrodziejstw i codzienne szybkie koktajle i lody na bazie truskawek są :)
OdpowiedzUsuńMartuś - dla mnie - choć jestem w domu - codzienne gotowanie obiadów to ostatnio nielubiane zajęcie :P A jeszcze w tych temperaturach....Dlatego jutro makaron i truskawki :)
UsuńU mojego Lwa-Mięsożercy taki obiad by niestety nie przeszedł :/ ;)))
UsuńA i mnie muszę się przyznać - by mięska brakowało..;)
Ale na kolacyjkę jak najbardziej :)
Jak tylko przyjdzie mój nowy blender to zacznę robić przeróżne koktajle:) a na polecanego bloga już lecę:)
OdpowiedzUsuńI jak i jak? Fajny? :) Faaaajny :)
UsuńTen z selerem u nas odpada, maz ma alergie. Ale wczoraj byl koktail truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńSuper zakupy, latarnia pierwsza klasa!
usciski
Anetko - zamiast selera natka pietruszki albo bazylia :) Tez smaczne!
UsuńAniu uwielbiam koktajle,więc wypróbuję przepisy:) wyglądają smakowicie:) ale ładny zakupy zrobiłaś:))) uściski dla Ciebie:*
OdpowiedzUsuńAnia - koniecznie daj znać jak kubki smakowe zareagowały :) Buźka:*
UsuńAniu! Zacna muza - jakby to mój Małż ujął :) Must have po prostu dla mnie teraz. Idealnie moje klimaty!
OdpowiedzUsuńHa, Ania - to Ty moja bratnia dusza chyba jesteś :) Muzyka zacna - a i owszem - i zachęcam do kupna...ja w aucie słucham tylko płyty LemONa, a w domu...Lemona na "jutubie" :)
UsuńAniu a jakie to mleczko jaglane>? Nie słyszałam o takim, gdzie się kupuje?
OdpowiedzUsuńKochana - w poście jest link do bloga Smakoterapia - i przepis tam. Mleczko robimy sami w domu - samo zdrowie!!! :)
Usuńmniam musze sobię zrobić taki koktajl :)
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie :)
Dziękuję!
UsuńPrzeczytałam sobie Twoje posty dotyczące zmiany nawyków i zaczęłam się zastanawiać czy to aby jakaś zaraza nie jest albo wybierając bardziej naukowe określenie-epidemia :D 3 miesiące temu zrobiłam dokładnie to samo co Ty - dojrzałam do zmian. Postanowiłam się zatroszczyć o siebie i męża i całkowicie zmienić nasze codzienne przyzwyczajenia dotyczące diety. Dziś jemy sobie smacznie i zdrowo, jakoś tak naturalną koleją rzeczy dużo mniej i o mniej więcej stałych porach dnia. Nasz sposób odżywiania podobnie jak Twój jest czysto intuicyjny ale oparty na pewnych zasadach i wcześniej zdobytej wiedzy.
OdpowiedzUsuńA teraz efekty: znacznie lepsze samopoczucie i to nie tylko fizyczne ale i psychiczne(mniej napięcia, więcej luzu) , pogodniejsze podejście do życia, więcej energii... za mało? - no dobra napiszę też o kilogramach, choć tak jak i u Ciebie to nie one stały się motywacją do zmian - mi ubyło w ciągu tych trzech miesięcy 13 kg. a mężowi 15kg. Tendencja wciąż jest spadkowa ale to nie jest tak istotne. Wszystkim i Twoim i swoim "czytaczom" życzę powodzenia we wprowadzaniu podobnych rewolucji żywieniowych i to nie na miesiąc czy dwa ale na resztę życia bo tylko trwałość gwarantuje polepszenie zdrowia i prawdziwą satysfakcję. Pozdrawiam ciepło :)
wow!!!! 13 kg!! Zaniemówiłam! BRAWO!! Może napiszesz coś więcej jak jecie i co jecie! Każda rada bardzo mile widziana...jesteś moją inspiracja od dziś :)
UsuńWszystko co piszesz dotarło do mnie właśnie niedawno, chciałabym, żeby to zdrowe jedzenie stało się moim nawykiem i tak będzie, bo jestem zdeterminowana :)
Dziękuje jeszcze raz za podzielenie się swoimi myślami i obserwacjami i zapraszam częściej :)
Bardzo ciekawy przepis! I pięknie u Ciebie :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńkoktajle to ostatnio nr.1 w domku pijemy wszyscy z dodatkiem świeżej miętki ach.....
OdpowiedzUsuńsalonik masz śliczny może więcej zdjęć dodasz bo bardzo mi się podoba:)
pozdrawiam ciepło:)