Na początku była ze mną tylko w kalendarzu (TUTAJ), później narodziła się za sprawą szydełka i kolorowej włóczki....
Jest moją maskotką i strażniczką - moją szydełkową Aną :)
Ana niezmiernie przypadła do gustu mojej Matusi, więc pewnie niebawem powstanie jej towarzyszka, a w mojej głowie "rodzą" się roją kolejne pomysły na szydełkowe lale i zabawki...bo ja sama bawię się przy tym doskonale :)
A jak Wam się podoba nowa mieszkanka Wymarzonego Domu?? :)
Pozdrawiamy :)
Duża i Mała Ana !
Cudna, czekam z ciekawością na przybycie nowych towarzyszy Any :-)
OdpowiedzUsuńhihihihihi, Kochana, to jeszcze troszkę potrwa, ale najważniejsze, że już są dwie czekające - moja córa i Ty :)
UsuńAle świetna. Super wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładna szydełuszka. Zawstydzona trochę? A może lekko nabormuszona ? Taką ma osowiałą minkę:-) Piękna jest.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz do Ciebie zajrzałam. Wiedziona nazwą bloga. Ach! Ania z Zielonego Wzgórza. "Wymarzony dom Ani", jak i całą serię o Ani, czytuję sobie i dziś. Wyciągam z półki losowo gdy coś jest nie tak, gdy choruję, gdy trochę smutno. Nie ma to jak Ania.
Pochodziałam trochę po Twoim Wymarzonym Domu, ładnie w każdym pokoju:-) I tam - w książce, i tu u Ciebie jest tak ciepło i magicznie. I działanie, tak czuję:-), chyba tak samo terapeutyczne jak książki. Jak nic będę wpadać bardzo często:-)
Zapraszam też do siebie na czekoladowe candy (strzepki-okruchy.blogspot.com), mam nadzieję, że Cię skusi. Przygotowywane z sercem:-) Choć mój blog choruje i chyba będę zmuszona od nowa zacząć, ale zapraszam serdecznie, candy nie zniknie, się przeniesie gdyby co:-) Jest już nieco w klimacie jesiennym może :-) ale to przecież już tak blisko ... Tylko 5 miesięcy:-)Bardzo serdecznie zapraszam, będzie mi miło widzieć Wymarzony Dom Ani:-)
Pozdrawiam bardzo ciepło i ruszam na dalsze spacery po Twoich włościach:-)
Ed.
Edytko - ogromnie miło mi gościć Ciebie w moich skromnych progach....ach...fascynacja Anią, jej czasami, jej wrażliwością...książki L.M> Montgomery wychowywały mnie całe dzieciństwo i nadal chętnie po nie sięgam...mam nadzieję, że wkrótce zacznę czytać je moim dzieciom i - zwłaszcza córa - pokocha je równie mocno jak ja...
UsuńA ja z moim Młodocianym nie będę miała takiej możliwości :( A Anię uwielbiam. Też terapeutycznie i na pobudzenie uczuć. Zresztą jak całą Montgomery - Historynka, Emilka, opowiadania... No i mój ukochany Srebrny Gaj :)
UsuńAniu, a Twoja Ana cudna. U mnie też podobny pomysł w głowie kiełkuje (na lalunię i misiaka) tylko czasu mało, bo inne projekty do skończenia czekają.
Ania - działaj!!! :)
UsuńNa pewno będę. Tylko najpierw naprawdę muszę inne rzeczy ogarnąć, bo ginę pod natłokiem spraw wszelakich ;)
UsuńAaa, zapomniałabym. Twoja szydełuszka (szydełko + dziewuszka = szydełuszka, prawda?) ma piękne warkoczyki!
OdpowiedzUsuńEd.
Genialna nazwa - chyba wejdzie na stałe do mojego słownika :)
UsuńAniu szydełkowy klonik jest świetny. A skoro wiosna zawitała to zapraszam Cię bardzo serdecznie do mojego nowo otwartego sklepu redecor.pl skandynawskie marki i nowe kolekcje...Pozdrawiam Gosia z homefocuss
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie Gosiu, ale stronka mi się nie otwiera :(
Usuńcudowna jest! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się podoba :)Podziwiam.
OdpowiedzUsuńprzepiekna laleczka, mysle ze moja cora z taka piekna zabawka by sie nie rozstawala. wspaniala ozdoba rowniez, nie tylko dziececego pokoiku.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Dlatego też musi powstać wersja Tuśkowa - koniecznie! :) Zachęcam do prób....a może za jakiś czas zabawki pojawią się w sklepiku....
Usuńtez mi się skojarzyło, że zawstydzona :) albo może nawet taka skruszona jakby przed chwila coś nabroiła :) śliczna :)
OdpowiedzUsuńana jak to Ana - czasem nabroi, czasem się zawstydzi - chyba Wasze zachwyty ją onieśmielają :)
UsuńAna- cud, miód, malina !!! ;-)
OdpowiedzUsuń:) Och....będę się rumienić :) a może to mała Ana powinna?? :)
UsuńUrocza Ana. Z idei narodził się pomysł, z pomysłu Ana:)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna jest.
Pozdrawiam cieplutko
Oj dokładnie tak :)
UsuńJest przepięna, przesłodka i przeurocza! od jakiegoś czasu przymierzam się do szydełkowych zabawek i właśnie mnie zachęciłaś hihi :) muszę wktrótce coś stworzyć :) ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńZachęcam więc!!
UsuńUrocza jest! :-D
OdpowiedzUsuńpodziwiam! cudowna Ana:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Bardzo urodziwa panienka :) Niech wam razem fajnie sie pracuje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Anetko - bardzo dobrze nam się pracuje - jak jest nadzór to i praca lepiej idzie :)
UsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńŚliczna, mogę zostać matką chrzestną ;)
OdpowiedzUsuńwięc postanowione :)
Usuńpiękna :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę umiejętności szydełkowania i tworzenia takich dzieł :)
pozdrawiam
Kasia
Cudowna jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
przeurocza:-)ze też plastik i inne surowce zastąpiły właśnie TAKIE eko zabawki! pomyśl jeszcze nad jej męską odmianą bo przecież dla Mikołaja takiej Any nie zamówie:-)
OdpowiedzUsuńściskam
Aga
Aga, jest już pomysł, nie wiem tylko czy uda mi się go wizualizaowac ;)
UsuńJest cu do wna!:)))
OdpowiedzUsuńAna bardzo mi się podoba,zastanawiałam się,skąd ją znam.widać,że wszystko,co na rysunku,może ożywać:)
OdpowiedzUsuń