Kocham jak żona, jak mama, jak córka i wnuczka...czy tylko dzisiaj? ZAWSZE i WSZĘDZIE!!!!
Walentynki nie są mi szczególnie bliskie, muszę przyznać...Serduszkowy szał, misie, pluszaki...nieee, nie moje klimaty....
Ale czerwony wiosenny bukiet od M, słodkie mini-czekoladki z miłym wyznaniem dla moich najbliższych... nie powiem, że nie zrobiło się milej....
W walentynkowy klimat wpisały się nawet skończone dziś kubraczki:)
Miłych WALENTYNEK! Niech będą jednym z WIELU cudownych dni pełnych miłości
Wasza ZakochAna
Masz rację, że walentynki, są przez cały rok!!!
OdpowiedzUsuńKubraczki wyglądają uroczo:)))
i niech trwają zawsze, nie tylko raz w roku :)
Usuńrewelacyjne są te kubraczki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKwiaty od M są zawsze mile widziane, a zwłaszcza te wręczane bez okazji:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie
domeknapolanie.blogspot.com
Beti - o tak! Ja marzę o kwiatach bez okazji...
UsuńAle świetne te kubraczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dostępne w sklepiku :)
UsuńBoskie kubraczki!
OdpowiedzUsuńAniu śliczne te Twoje kubraczki:)))
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że wczorajszy dzień należał do udanych:)
ściskam cieplutko :***
Aniu dziękuję :)
Usuńmiłość kazdego dnia :)))
OdpowiedzUsuńAg