Uwielbiam brzmienie nazw tych czynności w języku angielskim...są takie ... miłe dla ucha...odwrotnie niż toporne szydełkowanie i robienie na drutach :)
Nie uważacie, ze tak przyjemne czynności powinny mieć ładniejsze nazwy?
Ale to tak off topic, bo miało być o efektach tych czynności przecież. Jeszcze na początku mroźnej zimy - która dziś wydaje się być tylko wytworem mojej wyobraźni - zrobiłam dla mojej córci trzy czapki - moje pierwsze szydełkowe. Dziś pokażę Wam dwie z nich - wybaczcie, ale Tuśce ewidentnie znudziło się pozowanie tego właśnie dnia :)
Pierwsza z nich - była na prawdę pierwsza - a ponieważ ja większość rzeczy na szydełku i drutach robię bez schematów - tylko intuicyjnie - prute to to było razy kilka. ale udało się i - co najważniejsze - mała dama zaakceptowała.
Druga z nich to właściwie nie czapka a komin. Duży, mięsisty i bardzo ciepły - choć rozważam jeszcze podszycie go ciepłym futerkiem... Na pewno znacie go z inspiracji z sieci, która raz po raz wypływa gdzieś na blogu, stronie, pinterest... Kiedy tylko ją zobaczyłam MUSIAŁAM spróbować!
I oto efekt mojej pracy:
I rzeczona inpiracja:
http://www.ravelry.com/patterns/library/the-baylie-bear-cowl |
Matusia bardzo chętnie biega w nowych czapkach do przedszkola - a to znak dla mnie, że mam zielone światło w tworzeniu kolejnych...może ktoś ma ochotę??:)
W tak zwanym międzyczasie - uziemiona pod kocem - dziergam (o! to ładne słowo) kolejne rzeczy, małe i duże, do sklepiku. Planowana dostawa w połowie miesiąca :)
Pochwalę się jeszcze, że
moja mała złotowłosa modelka skończyła w poniedziałek całe pięć lat
- z czego i ja i sama zainteresowana - jesteśmy bardzo dumne:) Torcik był oczywiście Hello Kitty, lecz tym razem mama troszkę oszukała...nie zrobiła go sama jak zawsze tylko tatuś kupił w cukierni, a ja go lekko ozdobiłam lukrem plastycznym. Ale choroba nie wybiera, poniedziałek nie był dobrym dniem na stanie przy garach, a mnie daleko do Perfekcyjnej ;)
I moja mała-duża Jubilatka!
EDIT: Czapeczki i kominy już w sklepiku - na zamówienie
Zapraszam!!!
100 lat dla córci! Ten komin z uszami przefantastyczny!!! tylko nie mam komu zamówiec :-(. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Jubilatki :) A komin zamów sobie :P tylko dla odważnych, hihihihi...
UsuńAnia, mając tak śliczną córkę musisz dziergać , szyć , tworzyć inne ciuszki...bo masz niezłą modelkę w domu. Wygląda pięknie...A ten uszaty komin...rewelacja. Gosia z Homefocuss
OdpowiedzUsuńGosiu - no moja córcia uwielbia na szczęście mamine pomysły, więc na niej testuję ile się da...choć inspiracji mam pełno i gdybym chciała spróbować wszystkiego...
UsuńŚliczna córcia i już taka duuuuża!!! Komin jest rewelacyjny, szkoda, że moi mali sportowcy lubują się w innych formach nakryć na głowę. Pozdrawiam serdecznie. jak zdrówko? Lepiej jest?
OdpowiedzUsuńChłopcy rządzą się swoimi prawami :) Już powolutku wracam do żywych, ostatni dzień antybiotyku...
UsuńSto lat dla Matyldy. A uszaty komin rewelacyjny. Ja niestety nie znam dobrze angielskiego a bez dokładnego opisu to tak nie bardzo umiem zrobić :(
OdpowiedzUsuńGabi - trzeba próbować po prostu, ale dla chętnych - opis można kupić od pomysłodawczyni tego komina (link pod zdjęciem z inspiracją) ..no tak, ale po angielsku :(
UsuńUszatkowa czapka to absolutne cudeńko! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszystkiego dobrego dla córeczki :)
OdpowiedzUsuńCzapeczka i komin ...rewelacja !!!
Zazdroszczę umiejętności ;)
Pozdrawiam :)
Kasia
Kasiu - to pora chwycić za szydełko/druty i próbować :) dziękuję za mile słowa !
UsuńTen uszaty komin jest absolutnie rewelacyjny ! Zachwycił mnie na "ament" ;)
OdpowiedzUsuńMarta - no Ty umiesz szydełkować - więc szydełko w dłoń i do roboty :)
Usuńśliczny komin !! ja bym taki zechciała dla mojej Karolci !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :) Bardzo chętnie go wykonam, jeśli będziesz miała ochotę... na dniach wstawię na AnyTHING foty i ceny
UsuńMisiowy komin jest przecudnowny!!! Czekam na foty i ceny ;) A Matylda to piękna dziewczynka, słodka bardzo :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa - córa mile połechtana dzisiaj :)
UsuńCeny i foty już w sklepiku :)
To jest Twoja pierwsza czapeczka ? Aż trudno uwierzyć ;) A komin-miś cudowny :)
OdpowiedzUsuńPierwsza najpierwsza :)
UsuńFantastyczna czapka i kominek, Aniu! Jestes zdolniacha!
OdpowiedzUsuńBuziaki dla corki, jest slodka ♥
(I tak poza tym, poprosze przepis na corke:))
Sciskam
Janeczko - dziękuję:* Buziaki przekazane (oj wycałowana Tuśka dziś niemiłosiernie)...z tym przepisem na córkę może być ciężko - jak by nie było będzie 50/50 :)
UsuńJa jestem zachwycona Twoja modelka, jejku jaka ona jest urocza :))))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Matyldy!
usciski
ps: jak tylko Julia moja siostrzenica podrosnie to zglaszam sie po taki komin-mis, bajecznie Ci wyszedl:)
Anetko - dziękuję w imieniu modelki :)
Usuńw takim razie komin dla Julci zaklepany - kiedy podrośnie :)
bardzo ładnie wszystko wygląda, chyba dlatego, że modelka jest wspaniała, a ostatnie zdjęcie poprostu urzekające...
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam
Dziękujemy dziękujemy:)
Usuńuszaty komin jest słodki.... Matyldka wygląda w nim uroczo :)
OdpowiedzUsuńKsiężniczka przepiękna, prawdziwa modelka a te złote loki ach :)
OdpowiedzUsuńTwoje dziergane robótki cudne.
Witaj
OdpowiedzUsuńPrześliczny komin -miś.
Modelka przeurocza i jaka fotogeniczna!
Pozdrawiam gorąco
Aniu prześliczne te czapeczki , zwłaszcza ta z uszkami:))) a Twoja modelka jest urocza i sto lat dla niej :)))) śliczna jest..po mamusi:) buziaki
OdpowiedzUsuńAniu dziękujemy (oj, po mamusi to ona ma chyba tylko charakterek:P )
UsuńPiękne te czapeczki, zwłaszcza druga jest cudna! Modelka też śliczna. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze dla Córuni :)))
OdpowiedzUsuńa czapki przepiekne i podziwiam :)
pozdrawiam
Ag
Aniu śliczna ta córa Twoja:-) i jeszcze jak odziedziczyła Twoje zdolności to super partia! szkoda że moj Kuba za stary (13.5 lat) a Mikołaj jeszcze za mały(15 msc:-))ucalowania dla niej i dużo dużo zdrówka! bo to jest NAJWAŻNIEJSZE:-)
OdpowiedzUsuńŚciskam Aga
ps kalendarz jest świetny...powinnaś go umieścić też w sklepiku:-)
Aga dziękuję :* I swoje szkraby koniecznie wycałuj od ciotki Any (chociaż starszy to pewnie już własnymi ścieżkami chadza - mam siostrzenicę w jego wieku :) )
UsuńA kalendarz w sklepiku?? Pomyślę, chociaż wydaje mi się, że aż tak dobry nie jest :P
Wszystkiego najlepszego dla Twojej kobietki!
OdpowiedzUsuńTort jest boski! Moja Olina, gdyby widziała to padłaby z zazdrości ;-)
A mnie się strasznie podobają kominy!!! Miałam przez chwilkę zryw do drutów, wydziergałam czapkę, szalik a sweterek leży nie skończony, faza druciana przeszła mi na etapie drugiego rękawa...
Pozdrawiam cieplutko!
Sto lat dla córuni! A ten komin to chyba moja piętnastolatka by chciała mieć - muszę jej pokazać :)
OdpowiedzUsuńKomin jest genialny . Ostatnio szłam spacerkiem do domu i rozmyslałm o czymć podobnym dla siebie :) no może bez uszu .
OdpowiedzUsuń