• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

25 października 2012

Zakupy i gotowanie...

Dwie bardzo proste przyziemne czynności, które każda z nas - czy kura domestica czy businesswoman - wykonuje codziennie. Nic nadzwyczajnego, stanie w kolejkach, stukanie wózkami sklepowymi, tłumy ludzi w supermarkecie, niekończąca się lista zakupów, potem myślenie nad tym "co zrobić na obiad?", żeby wszyscy byli zadowoleni i najedzeni, żeby dzieci nie grzebały w talerzu...i żebym ja nie spędziła "w garach" połowy swego dnia, najpierw gotując potem zmywając pokaźny stosik...

Tak.

Tak wyglada codzienność.

ale czasem zdarzają się dni takie jak wczorajszy...


Wieczorne szybkie zakupy w supermarkecie z owadem w tytule (bo zabrakło twarogu na śniadanie)...kolejka do kasy niemała, pod samym nosem stos ksiązek na przecenie, joga, zabytki Paryża, coś porażająco różowego o księżniczkach i...."Książka kucharska włoskiej Mamy".

Tytuł mnie nie chwyta za serce, ale kiedy biorę ją do ręki - przepadam! Przepięknie wydana, formatu A4, z grubą sztywną okładką, na matowym papierze, bardzo retro, przepisy niby fiszki wydarte z zeszytu Mammy, cudowne zdjęcia, kratki, tasiemki, czarnobiałe zdjęcia z Południa, rady mamy i zlote mysli o gotowaniu, życiu, rodzinie...Zaglądam nieśmiało na odwrót w poszukiwaniu ceny, która - modlę się - nie zwali mnie z nóg - a tam 12,99!!!!!!



I jak tu nie kochać zakupów!! Endorfiny uwolnione, z książką do kasy przytuloną pod pachą lecę jak na skrzydłach:)
Od wczoraj kartkuję ją, oglądam, czytam...przepisy bardzo proste, ale pełne smaków i zapachów...nie mogę się doczekać pierwszych kulinarnych włoskich ekscesów:)

Rano zasiadam do komputera i przeglądam kolejna ofertę z klubu Westwing, którą codziennie dostaję na maila. Oj mówię Wam - kto ma żyłkę hazardzisty wpadnie jak śliwka w kompot:) Jak na zawołanie aktualnie trzy kampanie, ktore uzupełniają się z moja książką idealnie:

Widzicie tę wagę kuchenną i komplet odwazników?

Red Onion, źródło: Westwing.pl
 A może sami zrobicie makaron do spaghetti? Jak prawdziwa Mamma... Ostatni dzwonek, bo ta kampania właśnie się kończy:)

Tradizione in Cuccina, źródło: Westwing.pl
 A może kamionkowe naczynia w jesiennych barwach? Garnuszek na ziemniaki mnie osobiście zauroczyl ogromnie...
TERRE D’ORIGINE i LOTTI, źródło: Westwing.pl
Nie muszę namawiać na zapisanie się do klubu - kto już w nim jest - wie o czym mówię:) Kto chciałby dołaczyć - sam się przekona, że warto:)

Zajrzyjcie TUTAJ i zobaczycie, że zakupy mogą być przyjemne...bo nie ma to jak polowanie na okazje, zwłasza, że w jedym miejscu mamy ikony designu z całego świata...od łyżki po wielką komodę...:)

...a zaoszczędzone pieniądze niekoniecznie musicie wpłacać na konto:P Może wydajcie je na kosmetyczkę? albo na kolejne zakupy:)
Będzie mi miło, jeśli przy rejestracji powołacie się na mnie (p_anna21@o2.pl).

Pozdrawiam cieplutko i wracam do pracy, bo choć cudnownie jest zanurzyć się w fotelu przed ekranem i kupować, to nie maleje od tego sterta prania, prasowania i zmywania:P

Wasza Ana

17 komentarzy:

  1. uwielbiam mozarelle i włoska kuchnię :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ag, my z m od 4 dni jemy na kolację mozarellę z pomidorami, bazylia i oliwą z oliwek:) ja dodaję do tego OBOWIĄZKOWO czarne oliwki, które kocham!

      Usuń
  2. Ania fajnie zmieniony banerek. Ciekawe czy w mojej B. dostanę t a książkę. W Westwing jestem już zarejestrowana i podziwiam ich gadżety z uwielbieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) bannerek nareszcie od wiosny doczekal się zmiany:) Trzymam kciuki za poszukiwania książki! Na prawdę ją polecam! A Westwing to prawdziwa gadżeciarnia, co??:)

      Usuń
    2. Tak można dostać oczopląsu.

      Usuń
  3. Fajnie ze taka dobra ksiazka sie trafila i do tego w takiej cenie, bosko.
    Oferte tez dostaje na maila ale powiem szczerze ze nie zawsze zagladam, ale zaraz zerkne na pewno.
    Lece jeszcze na poprzedniego posta bo chyba cos mnie ominelo.
    pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko - to była na prawdę gratka w B.:) Zerkaj zerkaj - zaczynają się oferty świąteczne:)

      Usuń
  4. Chyba polece dzisiaj poszukać tej książeczki!!!
    W westwing juz sie kiedyś zarejetrowałam ale jakoś rzadko tam zagladam....
    super zdjęcia!!
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  5. witam, cieplutko piszesz o zwyklych rzeczach,
    ale prawde mowiac tytul ksiazki mnie zmrozil,
    to co gotuje typowa wloska mamma, ktora jest np. moja tesciowa jest niestrawne i strasznie kaloryczne,
    i choc kuchnia srodziemnomorska zostala wpisana na liste dziedzictwa, sami wlosi zapominaja o jej zasadach, skutkiem otylosc nie tylko doroslych, ale przerazajaca u dzieci,
    szkoda, bo warzyw, ziol, jest do wyboru i koloru :)
    pozdrowienia z deszczowego dzis poludnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati:) Fakt, gdyby się przyjrzeć, gęste zawiesiste sosy, makarony, zapiekanki z mnóstwem sera żółtego...ale ja kocham włoską kuchnię za oliwę z oiwek, mozarellę, sałaty, baklażany...wszystko jest dla ludzi, trzeba znaleźć coś dla siebie:)
      Czyli mieszkasz we Wloszech? I jak się tam odnajdujesz w prawdziwej wloskiej rodzince??:)

      Usuń
    2. kochana, oczywiscie zapach swiezej bazylii, grillowany baklazan czy papryka, piekna zielona oliwa, tarty ser,
      to przysmaki, tylko nikt tu tego niedocenia,
      zeby niezbyt sie narobic makaron z sosem pomidorowym z puszki, po ktorym dostaje sie tylko nadkwasoty,
      na drugie przypalony kawal miecha :(
      zadnych salatek, nawet w przedszkolu, do obiadu bula, jak ja tesknie za polskim chlebkiem...
      pozdrowienia
      http://lavalledellanapo.blogspot.it/
      probuje wrocic do blogowania

      Usuń
    3. Na prawdę??? to jest zatrważająca dla mnie wiadomość! sos z puszki w kraju, w którym oliwki sa na wyciągnięcie ręki??? To barbarzyństwo! A rybki? warzywa? Te słoneczne owoce?
      Przypuszczam, że Ty gotujesz zdecydowanie bardziej po wlosku niż tubylcy??:)
      szybciutko zajrzałam na bloga i niestety nie mogę go otworzyć:( Taki sam problem jak u Miry z poukładanego Świata - widzię tylko bannerek i nic więcej:( Buuuuu.....a tak chciałam zobaczyć Twoją krainę oliwką płynaca....

      Usuń
  6. WITAJ ANIU:* westwing znam od dawna i uwielbiam:)))
    a tak to co piszesz to czysta prawda, co dzień ten sam scenariusz zakupami i gotowaniem, choć ja ostatnio przestawiłam się na zakupy porządne raz na jakiś czas:))) jest chyba ekonomicznie i więcej zaoszczędzonego czasu:)
    miłego wieczorku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - ja też, ale zdarzają się takie dni jak w/w, kiedy zbraknie JEDNEGO zaplanowanego składnika i wtedy nie ma mocnych:P Z resztą zazwyczaj robię zakupy raniutko i wtedy na sklepie pustki:)

      Usuń
  7. Ha! Nie ma to jak włoska kuchnia. Lubię ją za to że jest prosta, wystarczy 4-5 składników i pyszne danie gotowe. Lubię też to że każdy składnik czuć osobno a razem komponują się wyśmienicie. Niestety nie mam czasu stać przy garnkach a moja Ż. nie lubi eksperymentów ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie wieczorową porą.
    Red

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Redzie drogi:) Ot to właśnie! Ja dziś podejmę gości po wlosku właśnie, zobaczymy, czy podzielą mój entuzjazm:P

      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Zapragnęłam tej książki!! Wchodzę na allegro i co widzę ceny 29-39zł + wysyłka!!! Miałaś super farta :)

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco