Wiecie, to wcale nie jest łatwe:) Bynajmniej dla mnie, natrudziłam się przy tym pierwszym zamówieniu nie tyle szyjąc, co wymyślając, zastanwiając się nad krojem, wykończeniem, kolorami i materiałami...
I ten stres, że nie moze być przecież na pół gwizdka. Tu już nie ma miejsca na krzywy ścieg, wystającą nitkę ... a jednak to HandMade...
Pewna bardzo miła osóbka o imieniu Aga poprosiła mnie o trzy okładki na zeszyty - dwie w formacie B5, jedną tradycyjną A5 z przeznaczeniem na przepiśnik.
Różane okładki są z podszewką, baza przepiśnika to gruby ciemnoszary techniczny filc....
Przyznam się, że z duszą na ramieniu nadawałam paczkę, a potem jak na szpilkach oczekiwałam na reakcję Agi.
Ufff...podobają się...kamień z serca:)
Tak, wiem, obiecałam słodkie rozdawnictwo w kolejnym poście...juz prawie prawie jest...trwają ostatnie prace:)
Przy okazji powstała z potrzeby chwili podusia dla mojej Księżniczki - na przedszkolną drzemkę. Nareszcie koniec z przypadkowymi poszewkami...
Pozdrawiam Was slonecznie, choć za oknem deszcz
Wasza Ana
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOkładki wyglądają naprawdę wspaniale! Sama chciałabym takie mieć ;)
UsuńŚwietne te okładki!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne okładki, super kolorki! A podusia obłędna:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie Ci to wyszło :) wow jaka śliczna cukierkowa podusia ;] Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała taką okładkę na przepisy:)
OdpowiedzUsuńMarta M. (sąsiadka)
Sasiadka - Ty zadzwoń to się dogadamy:)
Usuńdebiut baaaardzo udany i ładny - piękne okładki, szczególnie w te róże :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Kasia
Kasiu bardzo dziękuję:) Material w różyczki tez mnie zachwyca, ale już niewiele mi go niestety zostało:(
Usuńsuperasne tez chceeeeeeeeeeeeee ;)
OdpowiedzUsuńbęda niedługo wystawione na sprzedąz, myslę, że uda mi się uszyć kilka sztuk:)
Usuńpiękne oprawki:) sama być chciała taką na przepiśnik- ale mnie cierpliwości brak przy maszynie:(
OdpowiedzUsuńMozna zamawiać:P w najbliższym czasie uszyję kilka o standardowych wymiarach i wystawię:)
UsuńAch jak ślicznie:) Serdecznie pozdrawiam-Peninia*
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie, aż sama nabrałam ochoty na uszycie czegoś podobnego. :-).
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
UsuńFantastyczne te okładki :))) Piękne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiśniki są przepyszne!!!
OdpowiedzUsuńjak ja rozumiem Twoje rozterki, jak robie dla siebie, od niechcenia, z czystej przyjemności zwykle wszystko wychodzi pięknie-równo, a jak robię dla kogoś to stres mnie tak przytlacza,ze często pojawiają sie jakieś niespodzianki.Jestem pewna,ze Twoje przypisniki przypadną do gustu wlascicielom.
OdpowiedzUsuńO dokładnie tak jak piszesz:) Bardzo stresujące zajęcie, ale też ogromna satysfakcja, kiedy podoba się nowym wlaścicielom:)
Usuńależ jestem dumna że pierwsze okładki trafiły do mnie...:-)pozdrawiam Cię Aniu:-)
OdpowiedzUsuńAga-Mariolka:) Cieszę się, że napisałaś, cieszę się też, że dzięki Tobie przełamałam się i odważyłam zrobić coś nie tylko dla siebie:) dziękuję i pozdrawiam cieplutko!
Usuńjak na debiut to dla mnie super ekstra!!!!I kolory i kompozycja...masz talent Kobitko!!!!:)
OdpowiedzUsuńAga - dziękuję, oj to było wyzwanie, ale dzięki temu, że je podjęłam to przełamałam swoje lęki:)
Usuńlubię takie tildowe klimaty :) Świetne!
OdpowiedzUsuńprawda, że slodko się robi a takimi kolorami? I brzydkie lato nam niestraszne:P
Usuńno to jestem Aniu...po cukierki..
OdpowiedzUsuńsłodkie te okładeczki:)
Aga, witaj:) Cukierki będą w następnym poście:)
UsuńŚliczne okładki:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne okładki uszyłaś, zazdroszczę, ja się przymierzam do okładek i jakoś odwagi mi brak..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!!
Oj,wiemy,wiemy. Praca na zamówienie jest bardzo stresująca i mega przyjemna jednoczesnie. Zawsze drżę czy aby moje tworki się spodobają;)) Twoje są piękne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń