Czy tylko raz do roku w smażalni nad morzem?
Ja bardzo ubolewam, że moja połówka za rybami nie przepada, zwłaszcza tymi, którym trzeba i należy poświęcić troszkę czasu i uwagi - czytaj: ościstymi:)
Dziś - 29 lutego 2012 - nastapił bunt na domowym pokładzie!
MÓJ obiad był INNY! Wspaniały! Przepyszny!
Zaczęło się całkiem niewinnie...jak zwykle...
Już wczoraj odkryłam na moich przedmieściach malutki sklepik...ze ŚWIEŻYMI RYBAMI! Pan sprzedawca był tak miły i opowiedział mi o sztormach, połowach, sposobach mrożenia... Zaprosił nazajutrz na świeżą rybkę.
wróciłam dziś.
Z zamiarem kupienia fileta z łososia.
Łososia nie było.
Był za to sztorm:)
Był też świeżutki pstrąg...
Jeszcze nigdy go nie przyrządzałam, wydawał mi się tak trudną rybą, wymagającą...ale Pan namawiał, roztaczał wizję cudownego smaku i zapachu...
No i uległam...
Wróciłam do domu z dorodną sztuką (którąPan na moją błagalną prośbę pozbawił wpatrujących się we mnie oczu) i strachem! Jak ja się dałam na to namówić??????
I zaczęło się...skrobanie...brrrrr....w pierwszej minucie padło postanowienie NIGDY WIĘCEJ skrobania, w połowie...NIGDY WIĘCEJ pstrąga....ale brnęłam dalej...
Cytrynowy pieprz, gruboziarnista sól, duużo czosnku do środka i duuużo cytryny i marynata była gotowa, skórka natarta...ufff...pozostało grillowanie w piekarniku.
MNIAM!
A z piekarnika dochodziły już cudowne zapachy...a po upieczeniu mój pierwszy w życiu pstrąg wyglądał TAK!:
Dacie się skusić na rybkę??
I powiem Wam tylko BYŁO WARTO!!! polecam każdemu jako pyszny, syty obiad, zdrowy i bardzo, ale to bardzo smaczny!
Kto nie jadł niech żałuje, kto nie lubi ten nie wie co traci:)
Na dowód, że moje kulinarne ekscesy były jadalne ostatnia fotka:)
Miłego wieczoru!
Kolejny taki dopiero za cztery lata!!:)
Mniam! Lubie ryby jakiegokolwiek rodzaju. Moj tata byl wedkarz (tak to sie powie?) i nauczyl mnie tez lowic je. Latat tego nie robilam, tylko je kupuje, ale i tak swieza ryba - najlepsza ryba! Jutro zrobie cos mniam, dziekuje:)
OdpowiedzUsuńCudny przepis, smaka narobilas:) A ze ja z nad morza pochodze to rybki uwielbiam :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa swieze rybki musze jeszcze poczekac (moj maz rozpoczyna przygode z wedkowaniem) a jak na razie u mnie kroluje mrozony dorsz;) Twoja rybka na pewno byla smaczna:)
OdpowiedzUsuńAneczko - u nas takie morskie opowieści? Gdzież tego pana można spotkać? :) Ja w rybki zaopatruję się na naszej starówce - teraz mam blisko :) Wybieram tylko morskie i już filetowane :)
OdpowiedzUsuńJa właściwe należę do osób którym to rybki najlepiej smakują nad morzem...bądź takie złowione tuż przed podaniem w stawie, najlepiej grillowane;)
OdpowiedzUsuńOł noł ryby, oł noł ości, my z moim kotem za rybki nie przepadamy. A jak ostatnio 2 dni z rzędu wsuwałam pastę z makreli, to się mnie wszyscy pytali czy w odmiennym stanie jestem??
OdpowiedzUsuńOch jak ja uwielbiam ryby! Moglabym je jeśc codziennie pod każdą postacią, smażone, na parze, gotowane, w postaci sushi... uwielbiam wprost. A na tego Twojego pstrąga mam wielką chrapkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryby. Do morza niedaleko, więc świeże śledzie i szprotki często goszczą na moim stole. A pstrągi też robię często bo niedaleko miejscowości gdzie mieszkam są stawy rybne, gdzie można się zaopatrzyć w bardzo świeżego pstrąga. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię ryby, najbardziej takie pieczone w folii, no i oczywiście wędzone.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryby i podobnie jak u Ciebie, pozostała część rodziny nie lubi bawić się z ośćmi ;-) Dlatego nie zważając na nich, kupuję od czasu do czasu świeże ryby i przyrządzam dla siebie, a inni niech się obchodzą smakiem ;-) Dziękuję za ten wpis.
OdpowiedzUsuńPyszności i zdrowo przede wszystkim!
OdpowiedzUsuńJa lubię ryby, ale nie do końca ;) nienawidzę wydłubywać ości, a nie daj Boże jakąś przegapię i trafi do mojej buzi... Najbezpieczniejsze są chyba śledzie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ryby , wręcz uwielbiam, ale jedynie jeść. robić, przyrządzać nie, dlatego rzadko goszczą u nas na stole niestety.
OdpowiedzUsuńmąż uwielbia rybę po grecku, a ja zwyczajną smażoną rybkę lub z grilla. zabawa z ośćmi to fajna sprawa :)
ryby zdrowe, więc warto się natrudzić. i piękne foty Ci wyszły ;)
OdpowiedzUsuńZa taką rybę dałabym się pociąć:) uwielbiam ryby! mogłabym je jeść codziennie, ale mi narobiłaś ochoty!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Widzę dziewczyny, że przewaga tych lubiących, choć niekoniecznie przepadających za tuszkami:)
OdpowiedzUsuńAle dla tego smaku na prawdę warto sprobować pstrąga...jest cudowny...
Dziękuję wam bardzo za Wasze komentarze!!!
Ja rybki uwielbiam! Zwykle w piatek pieke lososia.
OdpowiedzUsuńAle taki pstrag mniam chyba sie kiedys skusze, a z grila tez bedzie pyszny, tak sobie mysle juz o sezonie ogrodkowym:)
buzka
Zgadzam się z Ateną, że grillowany pstrąg też byłby pyszny.
OdpowiedzUsuńAniu, a tak na wstępie to należą Ci się gratulacje. Jesteś bardzo dzielną kobietką, że przebrnęłaś przez "wstępny etap obróbki". Ja ryby uwielbiam jeść, ale ich przyrządzanie... nie ma mowy :)
Pstrąga jadamy dosyć często w sezonie letnim. Zapiekany w folii z pomidorkami koktajlowymi na grillu jest rewelacyjny ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAniu, spróbuj(na pewno nie będziesz żałować) usmażyć pstrąga w panierce z kaszy manny i siemienia lnianego-UWIELBIAM!
UsuńUwielbiam ryby pod każdą postacią!Mniam!choć skrobania też niecierpię brrr dlatego ostatnimi czasy to zajęcie Meżulka-resztą zajmuję się ja:)
OdpowiedzUsuńOj musiało być naprawdę smacznie:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ryby... i często są na naszym stole ale w czwartek to już tradycja kupujemy świeżego pstrąga i mężuś go pichci... mniam!!!:)
OdpowiedzUsuńJa dziś też mam rybę..ale ta moja to wygląda marnie przy Twojej ..... :):) REWELACJA :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA właśnie dzisiaj myślałam, że miałabym ochotę na rybę.... :)
OdpowiedzUsuńsmakowicie! :) uwielbiam takie podanie rybki :)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie za rybami nie przepadam więc pozwolisz Aniu , że pomimo iż rybka na pewno wypadła smakowicie ja tylko pozachwycam się pięknymi fotkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię mocno po mojej chorobowej przerwie
ależ mi się zachciało pstrąga od patrzenia na te świetne smakowite zdjęcia...
OdpowiedzUsuńdziś już raczej nie, ale jutro... mniam :)
Uwielbiam tak przygotowanego pstrąga :D
OdpowiedzUsuń