U mnie prawdziwe szaleństwo...jest tu i smażona rybka i duszone warzywa, jest piernik, pieprz, imbir, suszone grzyby...prawdziwa feeria zapachów:)
Dziś króciutki post kuchenny, w tak zwanym międzyczasie, pochwalę się kilkoma drobiazgami, które jeszcze teraz udało mi się przerobić:)
Najpierw świecznik, wcześniej typowy żółto-drewniany z plastikowymi obrączkami z pseudo-choinki. Miał być czysto-biały, ale po pierwszym mazaniu farbą zakochałam się w jego przecierkach i uroku staruszka - i taki już został...bez zbędnych ozdób....
Od dawna zakochana jestem w bombonierkach, ale ich ceny czasami powalają...Zakochana jestem też w blogu i twórczości Ity z Jagodowego Zagajnika - dlatego postanowiłam zmierzyć się z postarzaniem miedzianego "czegoś".
Miedzianym czymś był przerażająco żółty świecznik w kolorowe kwiaty, do tego szklany klosz na świecę, który czekał na odpowiedną pokrywkę ponad rok. Aż tu nagle wchodzę do stodoły i JEST!!! kryształowa, ciężka, piękna. Chwytam, drżącą ręką daję 2 zł :P i uciekam!
wszystko z innej parafii, no ale ważna jest wyobraźnia, nie?? Hihihihihi...
oto efekt końcowy - moja mini bombonierka...
Aż chcę zanucić
"Choć papierków po cukierkach tu i ówdzie ślad,
marzy mi się bombonierka taka jak ta..."
Matusia z tatą pojechali po zielona pannę, w słojach czekają więc lukrowane pierniczki do powieszenia, domowe raffaello też robi nam smaku...:)
Smaku robi też czekolada na patyku z domieszką domowej przyprawy do piernika...zanurzcie ją w goracym mleku i czekolada na gorąco gotowa:)
Kuchnia wystrojona jest teraz cenrum dowodzenia, tu toczy się całe moje życie i tu spędzę ostatnie dwa dni:)
Serduszkową doniczkę też capnęłam na szperach za złotóweczkę - jest przesłodka.
Dziękuję za zachwyty nad moim synusiem i pomyślcie też o nim cieplutko i dziś, bo zmogła bidoka angina i jak widać na zdjęciu, nie jest zbyt szczęsliwy takim obrotem sprawy:(
PS. Pomysł na gorącą czekoladę zaczerpnięty z bloga Lili Natura - Adriana ma GENIALNE pomysły!!!
To synciowi zdrówka!!!A Twoje dekoracje to coraz piękniejsze!TA mini bombonierka jest prześliczna!!!Słoje z piernikami robią duże wrażenia a czekolada na patyku...co to takiego, to Twój pomysł???U nas z popkornu powstał łańcuch na choinkę...Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńu mnie na razie święta pachną jedynie wypiekami i słodkościami ;) dopiero jutro się zacznie zabawa z pierogami, barszczem, uszkami itd. cudownie wyglądają te święta u Ciebie
OdpowiedzUsuńPięknie... świątecznie... pachnąco... A mini bombonierka wyszła Ci prześliczna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie!
ale u Ciebie pięknie, aż się chce wpaść na czekoladę :)
OdpowiedzUsuńzdrówka dla synka życzę :)
Fajnie, że i Wam podoba się bombonierka:)
OdpowiedzUsuńAga - pomysł na czekoladę nie mój - ściągnięty ze strony Lili - zaraz zrobię PS-a w poscie:)
Egoiste - no to największa "zabawa" przed tobą:)
Ja już zrobiłam rybę, wieczorem skończę pasztet i chyba ciacho jeszcze machnę dziś:)
Maggie, Gosze - dzięki:) Kochane jestescie:)
wszystko jest cudowne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię ciepło i wesołych świąt!
No to myślę ciepło i trzymam kciuki za szybka poprawę humoru małego Antosia i powrót do zdrówka :)) Ale nawet z niezadowoloną minką wygląda rozkosznie :) Zapachów pełny dom u Ciebie a na zdjęciach to wszystko wygląda pięknie:)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńprzepięknie :) wszystko takie świąteczne i ta czerwona kratka... uwielbiam ją:) WEsołych i spokojnych Świąt życzę:)
OdpowiedzUsuńPiękny świecznik!i jakie dekoracje, nie mogę się napatrzeć!Dużo zdrówka dla Synka!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam spokojnych, radosnych Świąt!
buziaki!
Aniu, życzę Antosiowi zdrówka, cytrynkowa czekolada wygląda bosko, dekoracje również- zawsze masz tyle ciekawych propozycji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudownych Świąt , miłych chwil w gronie Rodziny, pełnych brzuszków, dużo, dużo śmiechu i cudnych prezentów życzy Patti
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ozdoby, lizaki czekoladowe muszę być pyszne. A dla malucha zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńNajserdeczniejsze życzenia, dużo uśmiechu i spełnienia wszelkich marzeń życzy Beata :)
OdpowiedzUsuń