• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

14 października 2011

Domowa koloroterapia...

Złota Polska Jesień odeszła w niepamięć, dziś oficjalnie i uroczyście odbyło się pierwsze skrobanie szyb samochodu wczesnym rankiem - na dodatek przy pomocy zabawki Antosia...brrr....marne trzy stopnie powyżej zera to zdecydowanie temperatura zbyt niska dla takiego zmarźlucha jak ja...



Poranki są już szare, oczy jakoś nie chcą się rano otwierać z ochotą, a poranny prysznic w wychłodzonej łazience też do przyjemności nie należy...no chyba, że należymy do klubu morsa...czas rozpocząć sezon grzewczy??



Tymczasem grzejemy się wieczorami w cieple kominka, który - muszę przyznać - na prawdę działa jak kaflowy piec w domu mojej babci - tylko pieluchy tetrowe się na nim nie suszą:)



I fundujemy sobie koloroterapię - tak na rozpędzenie szaroburych chmur i równie niekolorowych myśli!
Kupiłam wrzosy i chryzantemy, przemalowalam znaleźnego konika na biegunach, mąż obdarował mnie paletą pięknych różowych cyklamenów, a córcia tęczowymi obrazkami, które stworzyły minigalerię w holu...




Prawda, że urocze?

A to jeszcze nie koniec prezentów, które otrzymałam:) Mama M, przy okazji przeprowadzki, podarowała mi kilka mebelków i ozdób, część z nich od razu znalazła swoje miejsce, część grzecznie poczeka na lifting. Pierwsze - "księżniczkowe krzesełko", które wpadło w oko ... mojej Matyldzie - i to ona poprosiła o nie babcię:) Kolorami idealnie wpasowało się w biało-szary salon:)


W kolejnych postach pokażę więcej, obiecuję:)


17 komentarzy:

  1. Naprawdę tak zimno dziś było ? Myślałam że to ja mieszkam na biegunie zimna :) ale u nas było całkiem , całkiem :) pozdrawiam z Mazur

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już dawno wrzosy zaprosiłam do domu, bo mi koloru brakowało. Sezon grzewczy już u mnie rozpoczęty jakiś czas temu, bo nie pomaga fakt, że mieszkam w najcieplejszym miejscu Polski. Bardzo podoba mi się to krzesło. Oj, szkoda, że mnie nikt nie chce obdarować:-( Buziole i miłego weekendu życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja dziś założyłam z rana mitenki!BRYYY!kolorki urocze zwłaszcza w wydaniu dziecięcych rysunków a krzesełko - tron dla królewny!:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Magmark - no uwierz na słowo, sama niedowierzałam termometrowi, ale lód na szybie mowił sam za siebie:)
    Gosia, Aga - dzięki:)
    I ciepełka Wam życzę na weekend:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No u nas tez tylko 3 stopnie rano byly. A ja taka naiwna i lekko ubrana. Brrr.. :)
    Mysle, ze Twoja corcia nie pozwoli Ci wpasc w depresje jesienna!
    Piekne krzeselko, cudo! Jest nowe czy juz z historia?

    Pozdrawiam serdecznie
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam odcienie bieli i szarości:-) a rysunki córci to prawdziwe arcydzieła. Moja Ami rysuje póki co ludzi w stylu ufo go home ale i tak się zachwycam:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dagi - krzesełko kupione i odnowione jakiś czas temu przez mamę M, nie było w rodzinie od pokoleń niestety:) no ale mamy juz zaczątek historii, bo Matusia dostała je od swojej babci:) Resztę dopisze czas...

    Miszka - ja uwielbiałam Matusiowe "głowonogi", ktore rysowała jeszcze parę miesięcy temu:) Mam już pokaźny stos rysunków, a to dopiero początek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu chce zaczac od krzesla, jest naprawde zjawiskowe, przepiekne alez mi sie podoba, cudowny mebel. Planuje kupic sofe juz wybralam i to krzeslo jakby od kompletu tylko kolorem sie rozni.
    Kolorowe kwiaty i rysunki dzieci z pewnoscia rozswietlaja ten deszczowy i szary krajobraz za oknem.
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam, oj tam, nie jest tak zimno jeszcze ;) I ma to swoje uroki - założę się, że do siadania przy kominku z gorącą herbatą lepsza jest jesień niż najcieplejsze lato :)
    Cudowny ten konik, od razu wpadł mi w oko! I pasuje do tego prześlicznego krzesełka.

    A rysunki na pewno rozweselają w te ciemne poranki. Pozdrawiam weekendowo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie tez bardzo podoba sie krzeslo !
    A galeryjka jest bardzo ciekawa - wyglada na to, ze corka ma talent, ktory warto by bylo rozwijac.
    Ukonczylam Szkole Sztuk Pieknych i widze w rysunkach duzy potencjal !
    Pozdrawiam cieplutko..

    OdpowiedzUsuń
  11. Anetko - dziękuję:) Czekam na odslonę wybranej sofy!:)
    Pomidorra - no co racja to racja - milutko jest usiąść wieczorem przy kominku z kubkiem herbaty lub lampką dobrego winka:)
    Alinko - wow! Dziękuję:) Jako mama puchnę z dumy - Matusia ma dopiero 3,5 roku i kocha rysować i malować (nieskromnie powiem, że tak jak mama). Pewnie, że chciałabym rozijać jej pasje, ale dla takich maluchów w moim mieście jeszcze mozliwości nie ma...Będziemy mysleć:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty mnie nie możesz odwiedzać :(((, ale ja Ciebie tak i robię to z przyjemnością :))) U nas też już sezon kaloryferowo-kominkowy zaczęty. Nie było wyjścia, bo zimno takie, że tylko w swetrach i grubych skarpetach dało się wytrzymać. No i to, czego nienawidzę...mokre i zimne ręczniki. Teraz schną i grzeją się szybciutko i poranna kąpiel nam już nie straszna. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej Aniu, obrazki Twojej corci sa przesliczne, przekolorowe, przeslodkie:-)) Krzeselko tez bardzo przypadlo mi do gustu:-) no i ten lekki roz z pewnoscia rozwesela juz dosyc zimne jesienne dni:-) pozdrawiam cieplutko

    Syl

    OdpowiedzUsuń
  14. piękne to krzesło
    Koloroterapia - świetny pomysł bo u mnie też trzeba szyby już skrobać

    OdpowiedzUsuń
  15. Krzesło rzeczywiście wyjątkowej urody.
    Cyklameny z wrzosami, to dla mnie jeden z ulubionych jesiennych duetów. Podpowiem ,że świetnie sprawdza się postawiony na tarasie (pod warunkiem ,że nie ma przymrozków).

    Serdeczności przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie u Ciebie !!! super pomysły i oczywiscie zazdraszczam zapału do pracy ;]]]]
    Piękne to krzesełeczko ,sama bym chetnie takie przygarnęła ;]]
    pozdrawiam serdecznie;]]]

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco