Za każdym razem kiedy wychodzę z domu z Antkiem mam ten sam problem i za każdym razem obiecuję sobie, że coś z tym zrobię...dziś dotrzymałam słowa.
Każde wyjście, czy do lekarza, czy w gości wiąże się z gorączkowym poszukiwaniem akcesoriów pieluchowych i pakowaniem ich w co popadnie - reklamówkę, worek, torbę...Tak samo było wczoraj. Dlatego rano usiadlam do maszyny, wybrałam ze wszystkich różowo-kratkowo-słodkich materiałów dwa w miarę chłopięce, czyt. niebieskie:) i rozpoczął się eksperyment. Oto jego efekty:
Powstała mała torebka na dwie pieluszki, mokre chusteczki, krem i ceratkę. Zestaw wyjściowy ma wreszcie godne opakowanie i na stałe będzie gościł w mojej torbie, a ja nie będę się martwić, że czegoś zapomnę:) Torba lekko koślawa, ale to prototyp:) Jak tylko znajdę odpowiednie materiały zabiorę się za szycie kolejnej, tym razem bez pośpiechu, jak to zwykle u mnie bywa...
Zgodnie z prawdą - torba powstała w trakcie drzemki Księcia, którego bardzo znużyła zabawa - do tego stopnia, ze nie przeszkadzała mu nawet terkocząca niemiłosiernie maszyna:)
Jeszcze coś chciałam Wam pokazać, Elu nie mogę się powstrzymać - mam nadzieję, że się nie pogniewasz. To domek, który dziadek uszył wnusiowi - sami popatrzcie! Ja jestem zachwycona i już planuję takowy dla mojej humorzastej Księżniczki:)
Miłego dnia i twórczego popołudnia Wam życzę!
Książę powalił mnie na kolana, domek rewelacyjny, ja robiłam taki z krzeseł i koca :D A torba, świetne rozwiązanie. Podziwiam, bo ja z maszyną raczej mam ciężkie kontakty :) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle cudny pomysl z ta torebka, muze pomyslec dla bratanka z chcecia zobaczylabym jak to sie szyje :D
OdpowiedzUsuńNo a Ksieciunio slodziutki, domek swietny jak bylam mala tez o takim marzylam.
Pozdrawiam
Genialny przyborniczek, ale Książę ma zdolną mamusię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Księciunio słodko śpi, a mamusia tworzy - i tak ma być!!! Świetna torba i jaka przydatna, może i ja coś podobnego sobie uszyję dla mojej Ewci, bo teraz jestem jak najbardziej w temacie:-)
OdpowiedzUsuńPs. Ja już też wykorzystuję czas snu na 100% i powolutku coś robię:-)
Pozdrawiam.
oj, znam to szykowanie maluchowych akcesoriów do wyjścia
OdpowiedzUsuńpieluchowy pomocnik super wyszedł
a Wnusio ma zdolnego Dziadka, a i Twój domek też na pewno będzie superowy :)
Domek niesamowity. Fajnie mieć takiego zdolnego dziadka. A torba też mi się bardzo podoba,jak już przyjdzie na mnie kolej to na pewno wykorzystam pomysł;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witaj Aniu, ale wymyśliłaś świetną torebeczkę! Opantentuj ten pomysł:) pozdrawiam serdecznie! A Księciunio słodziutki!!!
OdpowiedzUsuńTorebeczka pierwsza klasa, fajnie to obmyslias, i jaka pomocna.
OdpowiedzUsuńKsieciunio slodziutko spi.
Pozdrawiam WAs
Hohoo, przyda mi sie taki pomysl:) Ja tez zawsze zapominam o pieluchach i pozniej uciekamy szybko do domu:)
OdpowiedzUsuńMaluch slodki:)
Sciskam
eksperyment uważam za bardzo udany:) misja zakończona powodzeniem:)
OdpowiedzUsuńTorba i domek są bombowe:)
OdpowiedzUsuń