Od kilku lat widzę ogromny boom na SAMOZATRUDNIENIE. Czytam o ludziach z korpo, którzy rzucili wszystko i wyjechali w Bieszczady i żyją z wyplatania koszy wiklinowych i wypasu owiec. Każdy chce być nowym Stevem Jobsem, a biografie jego i innych ludzi sukcesu sprzedają się jak świeże bułeczki. Powtarza się nam w śniadaniówkach, gazetach i na blogach, że trzeba swoją pasję przekuwać na zarobki, iść na swoje i po swoje.
Prawda to i mit zarazem.
Sama, płynąc na fali - dokładnie 36 miesięcy temu 6 maja 2014 - ochoczo zabrałam się za pasjobiznes, podpisałam cyrograf i wzięłam odpowiedzialność za swoje marzenia. Pełna optymizmu, z wielkimi planami i rozbujanymi ambicjami.
Wnioski?
Proszę bardzo!
Dziś, z perspektywy trzech minionych lat mogę Ci dać trzy złote rady co musisz zrobić, żeby prowadzić firmę i nie zwariować?
Nie będę Cię głaskać po głowie i mówić jak jest cudownie. O tym przeczytasz wszędzie. Powiem Ci jak jest naprawdę, tak dzień po dniu.
1. MIEJ BIZNESPLAN i STRATEGIĘ
Ale nuuuuda! Jaki biznesplan, kiedy tu buzują marzenia, ambicje, widzisz siebie na podium, splendor, chwała i nagrody, szampan o północy, śniadanie do łóżka w południe. Kasa? Przyjdzie sama, tak jak WSZYSTKIM przecież. A zaraz za nią spektakularny SUKCES.
No muszę Cię rozczarować. Ja też startowałam z założeniem, że jakoś to będzie, pieniądze i klienci pojawią się sami. Biznesplan wydawał mi się zbędny, tworzenie tabelek abstrakcyjne i generalnie - strata czasu. Pomyliłam się i chcę to powiedziesz wszystkim tym, którzy stoją u progu założenia własnej firmy.
Licz, kalkuluj, mierz i sprawdzaj.
Ile musisz sprzedać by opłacić koszty stałe, jakie one są co miesiąc, gdzie można je pomniejszyć. Ile sztuk produktu/usług musisz sprzedać by osiągnąć założony przychód i czy jesteś w stanie wykonać go w takiej ilości? Jaki chcesz mieć miesięczny, trzymiesięczny, roczny zysk - jak go osiągniesz. Jaki masz bufor bezpieczeństwa na wypadek groźby utraty płynności finansowej. Ile kosztuje Cię wyprodukowanie jednej sztuki i wprowadzenie jej do sprzedaży (w pieniądzu i czasie). Policz nie tylko materiał i maszyny, ale też swój czas na pracę, na marketing, zdjęcia, tworzenie strony, reklamę, dystrybucję.
To kropla w morzu tego, co musisz policzyć ZANIM ruszysz po marzenia. Inaczej będzie to po prostu drogie hobby.
Serio, myślisz o tym teraz?
Ja żałuję, że trzy lata temu ktoś nie kopnął mnie w tyłek i nie powiedział tego wszystkiego, nie kazał usiąść nad tabelkami i policzyć. Porządnie.
2. SŁUCHAJ I OBSERWUJ KLIENTÓW
Lekcja numer dwa.
Nie patrz na "ochy" i "achy" na instagramie, facebooku, blogu i innych social mediach.
Wartość produktu mierz ZŁOTÓWKAMI spływającymi na konto.
Jeśli za komentarzem "Ale piękne!" nie idzie przelew, nie jest to sukces. Bardzo łatwo wpaść w samozachwyt, tylko wtedy obudzisz się z ręką w nocniku - czyli debetem na koncie. Dobrym słowem nie opłacisz księgowej i ZUSu.
To ogromna pułapka cyberbiznesu, w którą wpadłam także ja. By produkt przynosił nam zyski, MUSI się sprzedać. Ileż razy płakałam w poduszkę, bo coś nad czym spędziłam długie dni, nad czym rozpływały się setki ludzi w social media, lądowało na półce z zalegającym towarem. Takich chwil jest sporo, ale trzeba wyciągać z nich lekcje na przyszłość. Pytać, sprawdzać, badać. I nie poddawać się.
Jeśli zachwycasz się tym co robisz, ale nie przekłada się to na sprzedaż i zachwyt klientów - naucz się chować dumę w kieszeń i słuchać rynku. I próbuj dalej, aż znajdziesz swoją żyłę złota.
3. ZAAKCEPTUJ PORAŻKI
Żadna praca nie jest nieustającym pasmem sukcesów. Porażki i błędy będą pojawiać się często. Najtrudniejsze jest ich zaakceptowanie i nie traktowanie ich jak swojego prywatnego armagedonu, końca świata. Trudno jest się przyznać przed rodziną, znajomymi, że "nie udało mi się". A najtrudniej przed sobą. Wierz mi. Gdy zakładasz jednoosobową działalność traktujesz ją - zwłaszcza kobiety - jak kolejne dziecko. Bronisz jej jak lwica, nawet gdy czarno na białym widać jej mankamenty. Rozpaczasz po nocach, bo Twoje marzenie umiera kawałek po kawałku.
Mierz wysoko, pewnie! Ale pamiętaj, że im wyżej mierzysz tym boleśniej będziesz po drodze upadać. I naucz się tego.
Wiesz, jaka była moja pierwsza lekcja gdy jako trzydziestolatka zdecydowałam się na naukę jazdy na nartach? UPADANIE. Jak upaść, by bolało najmniej.
Tak samo jest z prowadzeniem biznesu - jeśli widzisz, że zbliża się kraksa - minimalizuj szkody i bądź gotowy na twarde lądowanie. A potem wstań, otrzep się i nie powtarzaj tego błędu ponownie. Wyciągnij wnioski. Naucz się.
I jest jeszcze jeden moment, który trzeba zaakceptować. Jak śpiewa Grzegorz Markowski
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym".
Jeszcze rok temu na samą myśl o zamknięciu firmy popadałam w czarną rozpacz. Dziś jest to po prostu jeden z możliwych scenariuszy do zagrania.
Czy wszystkie powyższe moje wynurzenia oznaczają, że żałuję swojej decyzji sprzed trzech lat?
Absolutnie NIE.
To był bardzo trudny, wymagający czas. Ale też ogromna lekcja życia i bardzo wiele z niej wyniosłam. Nie tylko jako przedsiębiorca, ale jako człowiek.
Podobno trzeci rok jest jednym z najtrudniejszych dla jednoosobowych działalności. Dla mnie taki właśnie był. Firma się zmienia, tak jak ja i tak jak moi klienci. Przyszedł czas na coś nowego, choć nadal bardzo mojego.
Na stronie ANYthing trwa jeszcze wyprzedaż całej kolekcji 2016, zostały już pojedyncze egzemplarze. Bardzo gorąco zachęcam Cię do skorzystania z fajnych rabatów, które dla Ciebie przygotowałam. Rzeczy z działu WYPRZEDAŻ - talerze tace, deski i podstawki - nie powrócą już do sklepu. Niebawem sklepowe półki zapełnią się czymś zupełnie innym.
Jeśli chcesz dołączyć do grona moich wyjątkowych klientów kliknij i zapisz się na newsletter!
Po zapisie odbierz kod na darmową wysyłkę przez cały najbliższy tydzień!
Zmiany zawsze prowokują mnie do uczenia się kolejnych rzeczy i odkrywania nieznanych mi obszarów. Tym razem - na potrzeby nowej kolekcji - nakręciłam mój pierwszy film, w którym opowiadam o całym procesie produkcji od kartki papieru po gotowy produkt, o mnie samej i o tym, dlaczego nowy asortyment jest właśnie dla Ciebie!
Bardzo chętnie przeczytam też Twoją historię związaną z pracą, pasją, własnym biznesem. Jakie rady dasz początkującym przedsiębiorcom?
