Praca z drewnem to moje marzenie. Od kilku lat...tak mi się dawało. Całkiem niedawno, w rozmowie z rodzicami dowiedziałam się wielu interesujących faktów z życia mojej rodziny. Jak wielką część odgrywają geny w naszych marzeniach, predyspozycjach, zdolnościach? Jak się okazało, w życiu mojej rodziny prace z drewnem obecne były w każdym pokoleniu. Oczywiście, to zupełnie naturalne u naszych pradziadków dziadków. Dawniej mężczyźni w większości sami parali się stolarką na własne potrzeby. Tak też było u nas...Mój pradziadek był stolarzem. Dziadkowie po ciężkiej pracy odpoczywali "dłubiąc" w drewnie. Do dziś w moim domu jest stołek-taborecik, zrobiony przez dziadka Stefana dla swojego synka - mojego taty. Po renowacji służyć będzie Antosiowi.
Mój tato sam postawił dom. Nadal naprawia, remontuje, robi renowacje mebli. Stół i komplet krzeseł - proszę bardzo...Czy moje zamiłowanie do takich prac powinno mnie dziwić?
Mam kilka wspomnień z dzieciństwa związanych z moim tatą i pracami z drewnem. Wspólnie zrobiona na początku szkoły podstawowej deska do krojenia na dzień mamy - mamuś, czy to było serce? Remont mojego pokoju. Szósta czy siódma klasa podstawówki? To było wyzwanie! Połowa lat dziewięćdziesiątych. Meble - szafa i biurko - stare, drewniane, ale solidne meble. Malowane. Malowanie wiele razy. Ostatni kolor - czerwony. Mnie zamarzyły się fioletowo-żółte meble. Tato się zgadza, ale stawia warunek. Sama przygotuj powierzchnię do malowania. Powiecie, phi !!! Parę godzin ze szlifierką i gotowe.
Nie wtedy.
Ja dostaję kawałki szkła i dokładny instruktaż od taty. Dziś sięgniemy po cyklinę - schemat ten sam. Delikatnie zeskrobujemy każdą warstwę farby. Tydzień. Tyle trwała moja praca. Tato pomagał, dopingował. Tym bardziej wiedziałam, że MUSZĘ dać radę. Upór także odziedziczyłam po nim :) Satysfakcja po skończonym malowaniu? BEZCENNA!
Dlaczego to piszę? Dlatego, że jestem szczęściarą. Mogę robić to co kocham. Na co dzień. Dziś obce są mi myśli "znowu poniedziałek". Uwielbiam poniedziałki.
A z okazji dzisiejszego pochwalę się pierwszymi "drewniaczkami", które wyszły z mojej nowej pracowni i które po raz pierwszy mogłam oznaczyć moim nowym logo. Manufaktura drewna AnyTHING ruszyła moim mili :)
Was zdjęciami, wiem. ale ciesze się jak dziecko i mam nadzieję, że wybaczycie mi te prywatę :)
Miłego tygodnia!!!
Cudne , brawo , fantastycznie jest spełniać marzenia. A genów nie da się oszukać !!!
OdpowiedzUsuńNa to wychodzi :)
UsuńŻyczę Tobie powodzenia i abyś już zawsze spełniała swoje marzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńInspirujący post :) życzę powodzenia i cieszę się, że robisz to, co kochasz :) ps. pochwalisz się fioletowo-żółtym efektem pracy :)? Zdjęcia z lat 90tych zawsze miłe widziane ;)
OdpowiedzUsuńOch, nie mam chyba żadnego zdjęcia tych mebli. Juz dawno ich nie ma w domu. Zostały tylko moje wspomnienia
UsuńPowodzenia:-) kibicuje, piękne tablice i literki:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję - i proszę o kciuki :)
UsuńTrzymam kciuki za dalszy rozwoj Twojego marzenia :)))
OdpowiedzUsuńTrzymaj Kochana mocno. Teraz jest najtrudniej :)
UsuńAnula suuuuper!!! Bardzo się cieszę! Tablica rewelka, byle tak dalej! Pamiętasz o moim świeczniku adwentowym???? hehehehe :))
OdpowiedzUsuńUps...już pamiętam :) Będę kombinować póki czas :)
UsuńPowodzenia w nowym szrszym biznesie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTo fantastyczne gdy możemy urzeczywistniać swoje marzenia! Gratuluję i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTo jest w tym najpiękniejsze, że kroczek po kroczku marzenie się spełnia
UsuńGratulacje i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńsuper, pędź dalej ile sił!!!
OdpowiedzUsuńObiecuję :)
UsuńWspaniale Aniu! Trzymam kciuki i gratuluję z całego serca!!!! Działaj Kochana! ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Dziękuję :)
UsuńWow...wyszły super. Ja też uwielbiam prace z drewnem ale bardziej "kręci mnie" nadawanie dawanie drugiego życia przedmiotom, które wylądowałyby na śmietniku. Kocham ludzi z pasją więc kocham także Ciebie. Buziaki i dobrego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńOlu, i ja to lubię. Stąd w moim sklepiku seria SCRAPWOOD, która na dniach powiększy się znacząco :)
Usuńfajnie wyszla tablica podziwiam i zyczę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKropkowane "m" bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńDla małej Malwinki :)
UsuńFantastycznie, że spełniasz swoje marzenia a drewniane meble czy dekoracje wykonane ręcznie mają w sobie duszę i ciepło, nie tak jak ta zalewająca nas tandetna chińszczyzna! Śliczna tablica i literki:) Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało!!! Ja też odziedziczyłam kilka zainteresowań po moich przodkach więc nie da się oszukać genów:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
a napisz jakie geny przeważyły u Ciebie? :) Dziękuję za ciepłe słowa!
UsuńMmmmmmm ładne M :)) Jak to czujesz to działaj :) będzie dobrze. :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUh MMMM :)
UsuńNajtrudniejszy pierwszy krok... :) Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńAneczko, super że gonisz za marzeniami...trzymam kciuki razem z Tobą za całe przedsięwzięcie i usatysfakcjonowanej klienteli życzę...
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty swoich pasji doszukuję się w Przodkach...wyobraź sobie ,ze całkiem niedawno dowiedziałam się ,że jeden z braci mojego dziadka-żołniez AK, zgłębiał tajniki roślin.... Produkowała przeróżne napitki, mikstury, herbaty...i leczył tym całą wieś...dużo mogłaby tu jeszcze napisać ale to chyba temat na długi post....;)