...kiedy zmotywowanie się do jakiejkolwiek aktywności graniczy z cudem....
W moim przypadku często jest to właśnie poniedziałek... Stos obowiązków, zadań na cały tydzień...a mój weekend jakby chciał trwać jeszcze jeden dzień....
Dam sobie jeszcze chwilę, popatrzę na moje cudne róże z ogródka na moim NOWYM-STARYM drewnianym stole....
Leonardo Da Vinci, Pastella, Ballade, Cottage Rose....już same ich imiona przenoszą mnie do innej epoki...
A nowy nabytek domowy - piękny kandelabr w szlachetnej matowej czerni...dopełnia całości...
Uwielbiam jak pięknie kontrastuje z surowym wybielonym drewnem...
Troszkę pałacu w moim skromnym wnętrzu :)
Jeszcze tylko chwilkę i wracam do rzeczywistości....
A dla Was - mały sielski bukiecik na dobry początek tygodnia.
Niech to będę dobre, wypełnione i pracą i odpoczynkiem dni!
Ja też uwielbiam róże z mojego ogródka. A w tym roku szkód zimowych było niewiele, więc kwitną jak szalone. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie mam ogrodu i nie mam róż ale uwielbiam je.Są piękne i nie na darmo nazywane królową kwiatów :)
OdpowiedzUsuńOsobiście uwielbiam poniedziałki,za to nienawidzę niedzieli,która jest dla mnie okropnie nudnym dniem. Dziś jestem w swoim żywiole...robię co lubię :)
milego tygodnia kochana a zdiatka są piękne jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńKochana, zazdroszczę czas na małe poniedziałkowe rozmyślania, u mnie tydzień zawsze kończy się i rozpoczyna intensywnie na maxa :)))
OdpowiedzUsuńtakie małe bukieciki są urocze ;D
OdpowiedzUsuńAniu dzięki za te słowa! dla Ciebie również wszystkiego dobrego:) bukiet jak i świecznik cudne!!!
OdpowiedzUsuńPiekne te Twoje róże :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne róże ... moje ulubione w delikatnym różu :)) Fajny taki poniedziałek, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńjaki ładny ten bukiecik,popatrze na niego jeszcze chwilke razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia, Aneczko. :)
OdpowiedzUsuńróze pewnie pięknie pachną ale świecznik piękny w swojej prostocie:)
OdpowiedzUsuń