• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

24 lipca 2012

Lawendy czar...


I zapach - obłędny, jest jak narkotyk dla mnie i mam problemy z jego odstawieniem...dwa lata temu były dwa krzaczki w ogrodzie, rok temu lawendowy łan, dziś dwa lawendowe łany i lada dzień posadzę kolejny - tuż przy tarasie...


Uwielbiam lawendę za jej kolor, zapach, za bzyczenie miododajnych wokół niej...uwielbiam rano przejść koło niej trącając ręką i poczuć jak kręci się w nozdrzach jej woń...tego nie da się opisać - trzeba poczuć!


W tym roku mocne postanowienie wykorzystania każdej gałązki - pierwsze lawendowe bukieciki i saszetki - wg projektu Anetki z Drewnianej Szpulki - pojawiły się w domu...





I juz zdążyły pójść w świat - choć niedaleki - bo sąsiedzki:) tak niewiele wystarczy, żeby wydobyć z lawendy jej magię...kawałek nieokorowanego drewna, lawendowy bukiet i saszetki...do tego troche jutowego sznurka...i uśmiech na twarzy obdarowanej - bezcenne)...





Przypominam o CANDY:)

28 komentarzy:

  1. o:) widzę, że lawendowy czar opanował większość z nas. U mnie rownież lawenda w roli głównej. A pomysł z saszetkami świetny:) ja planuję zapełnić nią lniane woreczki:) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, len i lawenda - to już jest
      duet idealny:) Też planuję, ale na razie muszę zadowolić się papierowymi - z braku czasu...może jednak mnie zmotywujesz do działania??:)

      Usuń
  2. Aniu suszę lawendę do cukru lawendowego. Szał nas ogarnął lawendowy. hej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo...kolejny fajny pomysl na lawendę...dobrze, że dwa łany jeszcze nietknięte:P

      Usuń
  3. Wiele jest fanek lawendy jak widać :) u mnie króluje ostatnio dyfuzor zapachowy z lawendową wonią w roli głównej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taki home-made olejek?? Jesli tak to ja bardzo bardzo ladnie uśmiecham się o przepis:)

      Usuń
  4. Ja tez uwielbiam lawende :) Ale ze tez masz taka wieloletnia w ogrodzie? Ja co roku kupuje nowe sadzonki tak do doniczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko - lawenda w ogrodzie jest praktycznie bezobslugowa - nie przepada za nawożeniem, podlewaniem...tylko dużo slonka i trochę piachu potrzebuje:) Polecam!

      Usuń
  5. Bardzo ładne te lawendowe saszetki. Mnie się marzą lniane woreczki, tylko z szyciem u mnie nie bardzo (na razie), muszę się przymierzyć!
    pozdrawiam cieplutko!
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, woreczki wcale nie sa takie trudne, gdzieś w sieci krążu tutorial od Sylwerado - poszukaj - polecam!

      Usuń
  6. Uwielbiam lawendę ,a podarki z niej zrobiłaś śliczne , szkoda ,ze nie mam ogrodu :(
    pozdrawiam
    AG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avrea, a może ogród doniczkowy na parapecie załóż? Lawenda świetnie czuje się i w donicach:)

      Usuń
  7. Dołączam się do fanek lawendy, ona nas zniewoliła, a podarki urocze, pozdrawiam
    raczkująca http://lavender-home-betty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betty - juz byłam, zwiedziłam...tylko komentarza nie mogę zostawić bo mi błąd wskakuje:( ale wejściedo domu masz przepiękne, ta drabina!!

      Usuń
  8. Fantastyczne są te saszetki! Widziałam je już w Drewnianej Szpulce - w Twoim wydaniu są równie urokliwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuję - to jest prawdziwy komplement, bo saszetki Anety to mistrzostwo świata:)

      Usuń
  9. wyjątkowo pięknie :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie śliczne te saszetki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiałam Twoje lawendowe cuda na ogrodowisku, piękne:) Takie proste prezenty, ale od serca i stworzone samemu są cudne:)
    pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  12. Zastanawiałam się ostatnio gdzie kupić lawendę...
    Przyjeżdżam do mamy i co? Rośnie! Tak po prostu rośnie w ogródku :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też zrobiłam to dkrycie dwa lata temu u mamy:) I od tego czasu rozpoczął się nałóg, uważaj!!!:)

      Usuń
  13. Anetka obdarowała mnie kiedyś lawendowymi zawieszkami i muszę przyznać ,że świetnie się sprawdzały (nie tylko schowane głęboko w szafie).
    Niestety u mnie brakuje półproduktów, więc muszę obejść się smakiem i poczekać na przyszłoroczne, lawendowe żniwa ;)

    \Widzę ,że rozkręcasz osobiste centrum dowodzenia. Szlej i pokazuj-koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne saszetki. Moją lawendę chyba deszcz zamęczył.
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam!!! Trafiłam tu pierwszy raz...i już zostaje!!!Jest tu cudownie!!!Piękne rzeczy tworzysz!!!Na początek mam pytanie o lawendę.Jaka to odmiana, czy jest mrozoodporna ,gdzie można ją kupić.(nasionka czy sadzonki)Poszukuję w internecie ale odmian jest dużo i nie wiem, na którą się zdecydować.Będę wdzięczna za odpowiedź,pozdrawiam cieplutko!!! Justyna

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie u Ciebie, ja też kocham lawendę, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  17. ...też kocham lawendę Aniu - wspaniałe saszetki zrobiłaś...:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę Ci tych lawendowych łanów...w przyszłym roku obsadzę lawendą cały swój balkon...a saszetki urocze...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie śliczne te saszetki :)
    Prezent marzenie ....
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco