Takie małe szczęścia, a potrafią przynieść tyle radości...i nie dlatego, że przytrafiają się akurat w dzień Świętego Walentego...
Kwiaty od męża...
Odnaleziony w czeluściach piwnicy rodziców groszkowy serwis do kawy, ktory panną będąc dostałam w prezencie...
Słońce zaglądajace przez okno i kwiaty na stole...
Widok dzieciaków bawiących się z prababcią...
A do tego wszystkiego wygrane cukierki u Lutajki:)
Życzę Wam wszystkim wielu takich pięknych dni !!!
... i czy zycie nie jest piekne (?) Takie chwile... z prababcia sa bezcenne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
I cały sekret tkwi w tym, aby te małe szczęścia zauważać...:)))) Ja też staram się je dostrzegać :) Zdjęcia śliczne...a ostatnie z prababcią- cudowne! Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚliczny serwis. Często takie rzeczy docenia sie dopiero po latach. A zdjęcia z prababcią cudowna. Jedna z prababci moich synków zmarła dzień po dniu babci w tym roku i teraz kiedy oglądamy dzieciaków z prababcią one się cieszą, że ją widzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj, ja też uwielbiam takie małe radości! Najważniejsze, to nie dać się szarości dnia tylko cieszyć się z... zapachu piernika (wczoraj piekłam i tak jakoś mi się nasunęło:)).Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńGrunt to umieć się cieszyć z takich drobnostek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kwiaty... cudne,
OdpowiedzUsuńserwis... cudny,
Maluszki... cudne,
Prababcia... cudna,
to nie małe, a wielkie szczęścia :)
Pozdrawiam M.