Chleb. Powszedni. Nie docenisz jego smaku, dopóki go nie stracisz.
Ja doceniłam. Życie bez glutenu nie jest tak uciążliwe, jak wielu się zdaje. Na co dzień funkcjonuję bez większych poświęceń. Makarony, słodycze, ciasta - wszystko da się przyrządzić bez glutenu. Bogactwo mąk jest ogromne. Ryżowa, gryczana, kukurydziana, z amarantusa, kokosowa, migdałowa, kasztanowa.
Ale chleb. Z chlebem jest inaczej. Chleb musi pachnąć. Musi smakować jak chleb. Dać pokroić się na cieniutkie kromeczki. Nie wyschnąć na wiór po pierwszym dniu.
O ile w przypadku słodkich wypieków ciasto może się kruszyć (a czasem jest to nawet wskazane) i nie muszę martwić się, czy za dwa dni będzie świeże - bo po prostu znika dnia pierwszego w całości. O tyle w przypadku chleba to najważniejsze. Bo chleb piekę raz w tygodniu. I musi wystarczyć mi na ten calutki tydzień.
Chleb trudno zastąpić. Ten pachnący. Miękki, z chrupiącą skórką. Jeśli miałabym wybierać do czego chciałabym wrócić to byłby chleb.
Eksperymentuję więc. porzuciłam już wszelkie sklepowe wytwory, które z chlebem mają niewiele wspólnego, za to skład bogatszy od tablicy Mendelejewa. Piekę. Mieszam mąki, testuję dodatki. Zawsze jest coś, co jednak nie do końca odpowiada moim wyobrażeniom.
W sobotę po raz pierwszy puściłam wodze fantazji. Bez przepisu, odmierzania porcji, miarek. Jak czarownica mieszałam w misie dodając znalezione składniki. Zmielona łuska gryczana, nasiona chia, jagody goji, słonecznik, mleko ryżowe. Czego w nim nie ma!
I wiecie Co?
Jest pyszny!
Wilgotny, ciężki, dość elastyczny (jak na bezglutenowy). I podjadają go moje dzieci - testerzy z górnej półki :)
Jest tylko jeden problem? Jak odtworzyć składniki? :)
Tak więc drodzy szczęśliwcy, jedzący pyszne bułeczki - doceniajcie! ten nasz powszedni. i oby nigdy nikomu go nie zabrakło!
Udanego tygodnia Kochani
To jest właśnie problem gotowania z wodzą fantazji ... jak nam wyjdzie to jak odtworzyć przepis ? Wiecznie mam z tym problem :) Może następny będzie jeszcze lepszy ? Trzymam kciuki :) buziak
OdpowiedzUsuńhehehe...niestety kolejny wyszedł za ciężki i piękny mam zakalec. ale smaczny, choć już nie tak fotogeniczny :)
Usuńja satarm się jak najczesciej piec smam chleb
OdpowiedzUsuńbrawo! Smak jest ZAWSZE lepszy od sklepowego :)
UsuńOch, przydałby mi się przepis... Moja Mama choruje na jedną z odmian celiakii i tęskni za chlebem bardzo, bardzo... :)
OdpowiedzUsuńJak tylko testy nad recepturą się powiodą - będzie kolejny post! :) Zdrówka dla mamy...choć przy celiakii powrotu do glutenu nie ma :(
UsuńREWELACJA! Taki chleb musi być pyszny!!!!
OdpowiedzUsuńBył!
UsuńAniu gdybyś przypomniała sobie przepis to pamiętaj o mnie :) będę bardzo wdzięczna. Na diecie bezglutenowej jestem już przeszło pół roku. Nie jest najgorzej :) trzymam się dzielnie, ale marzenia o kromce chleba często w snach wracają ;) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTestuję go. Kolejny bochenek nie wyrósł tak pięknie i był za ciężki. Jak wreszcie opanuję proporcje to na pewno napiszę ten przepis!
UsuńOj, koniecznie odtworz przepis! Nie mam problemu z glutenem, ale uwielbiam takie kombinowane pieczywo.
OdpowiedzUsuń...co napisała ta, która tak namieszala w ostatnim zakwasowcu, że od dwóch tygodni dumą, jak by go powtórzyć - ech. .. ☺
hehehehe...pierwsza próba powtórki zakończona połowicznym fiaskiem. chleb pyszny jak poprzednio, ale z zakalcem. Ciasto było zbyt ciężkie by urosnąć, feler mąk bez glutenu
UsuńJa nie mam problemu ze spożywaniem glutenu ale tez piekę swój chleb ;) Nie ma nic lepszego niż zapach świeżego chleba w niedzielny poranek :)
OdpowiedzUsuńZanim musiałam odstawić gluten też już piekłam chleby. Ich smak jest o niebo lepszy od tego co serwują nam w sklepach
UsuńWygląda smakowicie, sama muszę się zabrać za upieczenie czegoś takiego w domu.
OdpowiedzUsuńdaj nami dzisiaj i odpuść nam nasze winy.
OdpowiedzUsuńWygląda i zdrowo i smacznie :)
OdpowiedzUsuń