• Pinterest
  • Facebook
  • Instagram

3 grudnia 2012

Warto pomagać.

Słyszany już slogan z kampanii społecznej, reklamy fundacji. Jednak ponadczasowy...

Żyjemy w czasach, gdzie w mediach obowiązuje zasada "Im gorzej tym lepiej", jesteśmy bombardowani obrazami nieszczęść, kataklizmów, chorób, cierpienia. Każy telewizyjny news zaczyna się od spektakularnego nieszczęścia, ludzkiej tragedii...Mam wrażenie, że przez to wszystko czujemy pewnien przesyt (?), nadmiar bodźców sprawia, że stajemy się obojętni, "przyzyczajamy" się do faktu, że obok nas żyją ludzie, których doświadcza los. Myslimy "Dzięki Bogu, że to nie moje dziecko jest chore" albo "Na szczęście nie mam takich problemów".

I żyjemy, obok siebie...

Skąd u mnie taka refleksja w najbardziej radosnym okresie w roku?
Stąd, że i obok mnie ludzie zmagają się z bólem, walczą o zdrowie, życie, o godność, o przeżycie do pierwszego, do dziesiątego, czasem po prostu czekają na uśmiech, dobre słowo, "Dzień Dobry, co słychać?"...
Chyba w tych dniach widzę i odbieram ich mocniej, intensywniej.

Od półtora roku jestem wierną czytelniczką bloga Agnieszki, która zmaga się z codziennością i walczy o zdrowie swojego synka Frania.Widziałam jak Franula stawia pierwsze kroki, jak zakłada aparat słuchowy i testuje go na wszelkie mozliwe sposoby, jak przeżywa wizyty u lekarzy. Dopingowałam całą rodzinkę kiedy postanowili przewrócić całe swoje życie do góry nogami i sprzedać ukochany dom, by pomóc Faraniowi i być bliżej specjalistów, umożliwić mu leczenie, rehablilitacje, konsultacje. Razem z rzeszą czytelników chyliłam czoła przed Natalką - starszą siostrą Franuli - która jest mądrą, dojrzałą i niezwykle empatyczną nastolatką...W roku ubiegłym namawiałam rodzinę i znajomych na oddanie Franusiowi 1%, Podobnie będzie w tym roku, ale o tym w styczniu!

Kliknik aby przenieść się do Franiowego Świata
 Teraz chciałabym zachęcić Was do odwiedzenia allegro.pl i wzięcia udziału w aukcjach na rzecz Franka. Jedną z wystawionych rzeczy jest wykonany przeze mnie ocieplacz na kubek z śnieżną sówką. Cena wywoławcza to jedynie 20 zł - 15 minut rehabilitacji Franuli...POMOŻECIE?



Kliknij i licytuj!

Kliknij i zobacz wszystkie aukcje!
 Ale to jeszcze nie koniec Kochani. Będę agitować nadal:)


Całkiem niedawno - dzięki mojej pierwszej i stałej już klientce Adze - trafiłam na bloga prowadzonego przez rodziców Marcinka, małego chłopczyka chorującego na nowotwór. Jego rodzina robi wszystko, by wyzdrowiał i dostał szansę na najlepsze z możliwych leczenie - w niemieckiej klinice. Drogie leczenie, trzeba niestety przyznać.


TUTAJ znajdziecie stronę Marcinka  - jesli mieszkacie niedaleko może weźmiecie udzial w organizowanych dla niego festynach i koncertach?

Postanowiłam przyłączyć się do akcji "Rękodzieło dla Marcinka" i przekazać kolejny otulacz na kubek -tym razem w świątecznym klimacie. Nie wiem czy ekipa zdąży wystawić go przed Świętami, może pojawi się dopiero w styczniu. Jednak gorąco namawiam do wzięcia udziału w akcji i w aukcjach!! Sami zobaczcie jakie perełki można tam wyłowić.

Kliknij i zobacz wysztkie aukcje dla Marcinka!
 To kropla w morzu potrzeb, ale jeśli choć parę osób dzięki temu postowi weźmie udział w licytacjach wystawionych przedmiotów, a może przekaże swoje rękodzieło na aukcję dla Frania, Marcinka...lub innych dzieci zmagających się z chorobami - to pomożemy im i sobie samym. Niech ich codzienność będzie choć troszkę łatwiejsza dzięki naszym małym gestom!!!

Dla tych, którzy czasem spuszczają głowę przechodząc obok proszacych o jedzenie czy pieniądze (nie jestem święta - też mi sie zdarza!) polecam felieton Katarzyny Grocholi w nowym magazynie "Moje Smaki Życia"! Ogromnie mnie poruszył!
(a przy okazji zobaczycie kawał swietnej roboty odwalony m.in. przez Beatę Lipov i Naszą Syl:) ) Beatko - to nasz kolejny rok z twoją książką "Dzieciaki szykuja Święta!

A na koniec jeszcze jedna akcja, do której przyłączam się w tym roku, a na którą "namówiła" mnie FuNi!ta:

ROBÓTKA 2012!!!!!!



TUTAJ szczegóły akcji - a ja powiem Wam tylko, że to ogromnie przyjemna robota. wystarczy poświęcić choć jeden wieczór, a przy tym pobawić się z dziećmi i zaangazowac je to tworzenia kartek, wierszyków. Cóż może być wspanialszego niż zabawa z dzieciakami, a potem uśmiech obdarowanego?
My mamy z Matusią ambicję, by obdarować wszystkich - całą pięćdziesiątkę:) Tuska zawzięcie rysuje dla każdego z osobna karteczki podpytując "A co lubi Gabrysia?"...a ja zrobię pudełko zbiorcze i skrobnę parę słów...może nawet wierszem, kto wie??:)


Miłego dnia i w przedświątecznej radosnej gorączce podzielcie się swoim szczęściem z innymi!!!


13 komentarzy:

  1. Aniu, bardzo mnie wzruszył Twój wpis.
    Naprawdę.
    Dziękuję Ci z całego serca za to, co robisz dla Frania, marcinka i innych potrzebujących.
    Buziaki
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, ja Was podziwiam za to co robicie każdego dnia! Buziaki dla mojego ulubieńca!

      Usuń
  2. Aniu do akcji "Rękodzieło dla Marcinka" przystąpiłam, już pojechała do nich moja malowana poszewka. Będę uważnie śledzić kolejne takie akcje i w miarę możliwości na pewno się przyłączę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia BRAWO!!! Ogromnie się cieszę, że są takie dobre dusze:)

      Usuń
  3. Aniu wpis niesamowity i dobre serduszko Twoje rozczuliło mnie ogromnie. Jest tyle cierpienia bliskich nam osób... często go nie dostrzegamy. To piękne i trzymam mocno kciuki za zdrówko wszystkich chorych dzieci... ściskam. muszę poczytać o tej akcji :) uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, kiedy cierpi dziecko to jest niewyobrażalna krzywda:( To jest kropla w morzu, ale mam nadzieję, że będzie nas więcej!

      Usuń
  4. Ale mam ciary nie masz pojecia Anius, dzieki za tego posta, niezbyt mam mozliwosc licytowania na Alegro gdyz nie mam polskiego konta i nigdy nie moglam zweryfikowac moich platnosci ale z checia wysle jakas kwote? czy wyslac do Ciebie??? Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylcia - jesli chcesz wspomóc Frania lub Marcinka to na ich stronach są podane nr kont. Mogę też - jeśli chcesz - zalicytować w Twoim imieniu, a jesli wygrasz to pieniążki wpłacisz na konto Frania bądź Marcinka, a ocieplacz pofrunie do Ciebie:) Jesli chcesz wiedzieć coś więcej to pisz na maila:* Buziaki

      Usuń
  5. Aniu kochana -traktuję Cię już jak starą przyjaciółkę choć być może nigdy się nie spotkamy:-) ale kto wie....chciałam ci bardzo podziękowac za ten post bo dzięki niemu poznałam też inne dzieciaki dla których ZAWSZE możemy coś zrobić jeśli tylko chcemy. Nawet przy robieniu świątecznych zakupów możemy wylicytowac np takie cudeńka jak Twoje i za jednym razem robimy 3x dobro-bo wpłacając pomagamy dzieciom bezpośrednio, bo ofiarowując ten przedmiot komuś kogo kochamy sprawiamy radość no i sprawiamy przyjemność osobie, która to cudeńko stworzyła:-) tak więc WARTO POMAGAĆ...
    Aga vel Mariolka (choć Bóg jeden wie czemu się tak nazwałam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, chyba czytasz co mi siedzi w głowie - pięknie ujęłaś to, co chciałam Wam przekazać:) Wiele niestety jest dzieciaczków, które potrzebują pomocy, moim marzeniem jest, żeby nie cierpialo już zadno, ale tego zrobić nie mogę:( Myslę, że najwaznijsze to przekazać wiadomość o ich potrzebach w świat, gdyby każdy podarowal choć parę zlotych...

      Usuń
  6. Masz wielkie serce Aniu. Pobuszuje... i zobacze jak moge pomoc. Pozdrowienia dla Franka, Marcinka i rodzicow chlopakow!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że tak bezinteresownie pomagasz tym chorym maluszkom :)

    Zapraszam do dyskusji na temat usprawnień w poszukiwaniach zaginionych dzieci http://szukamy-was.blogspot.com/2012/12/system-poszukiwan-dzieci-child-alert.html i do przejrzenia zdjęć zaginionych osób, może akurat kogoś kojarzysz?

    OdpowiedzUsuń

NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i bądź na bieżąco