Tradycja
Czasem wydaje się być śmieszna, zupełnie niezgodna z tym, co niesie za sobą współczesny świat. Kochamy zabawę, śmiech, chcemy być wiecznie młodzi, zadowoleni z życia...boimy się nawet pomyśleć o śmierci...Dlatego dużo łatwiej jest przebrać dziecko i wysłać po słodycze z papierową torebką niż opowiedzieć mu o przemijaniu, śmierci, nauczyć szacunku i pamięci o bliskich, którzy odeszli...A przecież mozna to pogodzić...Nie jestem radykałem...nie wyrzekam się dyniowego szaleństwa, nie ganię za dekoracje i dziecięce przebieranki. W moim domu na małe czarownice i młodych potomków draculi czeka wielka paka herbatników (już napoczęta, gdyż pierwszych zawstydzonych przebierańców powitałam już przed godziną:) ).
Równocześnie rano gdzieś pomiędzy wiązaniem butów Antkowi a gorączkowym poszukiwaniem kluczyków do samochodu usiłowałam wytłumaczyć Matyldzie istotę nadchodzącego Święta. Chyba odkładając temat na później i bojąc się rozmawiać z dziećmi o śmierci dołączam do grona matek-kwok, chcących za wszelką cenę chronić dzieci przed smutkiem. To niezwykle trudny temat, ale dziś patrząc w oczy mojej małej córeczki usiłującej zrozumieć moje słowa o niebie, duszy i aniołkach postanowiłam w środę wieczorem, w Dzień Zaduszny, pierwszy raz porozmawiać z nią o tych, których już z nami nie ma...Czy wystarczy mi odwagi...
Czy Wy rozmawiacie ze swoimi pociechami o przemijaniu?
***
Tymczasem dziś wieczorem posiedzimy w blasku świec przy kolacji i będziemy cieszyć się swoim towarzystwem. Tak po prostu. A Wam Kochani podaruję w prezencie przepis na jesienne cynamonowe zawijańce (przepis Bajaderki z cincin)
"Mleko lekko podgrzac, maslo rozpuścić. Drozdze zmieszać z lyzeczka cukru, lyzka maki i zalac 1/4 szklanki mleka, wymieszac i zostawic na 5-10 minut. Ze wszystkich skladnikow i rozczynu wyrobic miekkie, elastyczne ciasto, zostawic do wyrosniecia. Rozwalkowac prostokat o wymiarach okolo 40 x 25cm, posmarowac rozpuszconym maslem i posypac cukrem zmieszanym z cynamonem. Zwinac jak rolade, pokroic delkatnie, aby sie nie splaszczyly i ukladac w wysmarowanej maslem formie. Ja ukladam je dosc blisko siebie, bo lubie miekkie brzegi, ale mozna oczywiscie zachowac wieksze odstepy a wtedy buleczki beda bardziej chrupkie. Przykryc blache wysmarowana maslem folia i wlozyc do lodowki. Nastepnego dnia wyjac z lodowki na 1/2 godziny przed planowanym pieczeniem, aby mogly dojsc do temperatury pokojowej. Piec okolo 10 minut w temperatrze 200 st.C. Po upieczeniu mozna polukrowac dowolnym lukrem lub posypac cukrem pudrem.Celebrujcie wspólne chwile, niekoniecznie w upiornych maskach:)
Oczywiscie zawijance moga byc upieczone tego samego dnia, po uformowaniu zostawic do wyrosniecia w cieplym miejscu i piec jak powyzej. Wariacje: - do ciasta mozna dodac smazona skorke pomaranczowa, otarta skorke z cytryny lub rodzynki - do nadzienia oprocz wymienionych skladnikow mozna dolozyc rodzynki, orzechy, skorke pomaranczowa, kokos itp. - nadzienie mozna zrobic slodsze lub mniej slodkie w zaleznosci od smaku. "